Oczywiście! Większy nacisk kładziono jednak na to, aby ubierać się odpowiednio do sytuacji. Moja mama bardzo interesowała się polityką poważania. Początkowo myślałam, że to coś charakterystycznego dla naszej kultury. Mimo że moja mama mieszka w Sydney od 30 lat, nie zasymilowała się do końca.
Niby nic a jednak coś. Coś zaiskrzyło. To jak magia,takie wyjątkowe.. Spotkali się dzisiaj.. NIby było ok. Ale nie do końca KIedy przyszła do domu poprostu się popłakała wcześniej On wyznał jej że zależu mu na niej i że chciałby aby coś z tego było.. Ona chyba nie była gotowa.. Nie była gotowa na nową miłość,
Opis Opis Pedagogika Montessori uczyła dzieci samodzielności przez działanie, podejście Juula – pokazywało, jak ich słuchać. A metoda Dolto – pomaga dzieciom zrozumieć siebie. Naucz dziecko samodzielnie rozpoznawać i nazywać zjawiska, które wstrząsają jego małym światem, a już nigdy nie będziesz musiał czy musiała się tego domyślać. Dzięki metodzie Dolto twoje dziecko odkryje, że: kiedy się czegoś boi, to czasem kłamie, kiedy kogoś bije, to wcale nie znaczy, że jest niegrzeczne, kiedy rzuca się na podłogę, to znak, że za dużo się wokół niego dzieje. a wy będziecie mieć więcej czasu na uważne bycie razem. Tu i teraz. Rodzicielstwo uważności to odpowiedź na pędzący świat. Powyższy opis pochodzi od wydawcy. Dane szczegółowe Dane szczegółowe ID produktu: 1237893816 Tytuł: Emocje. Niby nic, a jednak... Autor: Catherine Dolto , Faure-Poiree Colline Tłumaczenie: Abemonti-Świrniak Agnieszka Wydawnictwo: Społeczny Instytut Wydawniczy Znak Język wydania: polski Język oryginału: francuski Liczba stron: 112 Numer wydania: I Data premiery: 2020-03-25 Rok wydania: 2020 Forma: książka Wymiary produktu [mm]: 35 x 6 x 172 Indeks: 34387979 Recenzje Recenzje Dostawa i płatność Dostawa i płatność Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik. Catherine Dolto Faure-Poiree Colline Inne z tego wydawnictwa Najczęściej kupowane
Niby nic, jeden dzień, niby nic, a jednak. A jednak. Niby nic takiego, dzień jak w negatywie. Gęsia skórka, miękki łuk twój, Ja spode łba łypię. Gdy Cię gryzę w szyję, Ty udajesz, Że nie boli. Zasypiamy, kiedy budzą się żurawie, domy. I niby nic takiego, jeden dzień.
Minął tydzień odkąd Carl Pei, współzałożyciel OnePlus, ogłosił swój nowy startup o nazwie Nothing. Teraz firma zapowiada ważną informację, którą zdradzi w przyszłym tygodniu, wzbudzając tym niemałe zainteresowanie. Wiele osób twierdzi, że może tu chodzić o jej pierwszy produkt. Sam Tweet jest jednak bardzo lakoniczny i tak naprawdę pozostawia po sobie więcej pytań, niż odpowiedzi. Co więcej, dość szybko zniknął z NothingNa początek warto zacytować Tweeta, który zniknął z sieci. co pewnie dodatkowo ma budować napięcie:A new important milestone in Nothing’s journey is coming up next week.— Nothing (@nothing) February 4, 2021Albo nie jestem zbyt dobrym łowcą informacji, albo w sieci nie ma niczego na temat tego, co planuje zaprezentować Nothing w przyszłym tygodniu. Oczywiście pomijam tu masę spekulacji, które pojawiły się tuż po publikacji. Chodzi mi o to, że nie ma żadnych produktów certyfikowanych pod szyldem marki, więc nie można powiedzieć, co chce ona zaprezentować w przyszłym tygodniu. Mamy nadzieję, że więcej szczegółów pojawi się przed ogłoszeniem. Jedyne co jest pewne, to fakt, że firma zamierza wypuścić na rynek wiele kategorii produktów, które wspólnie mają tworzyć spójny ekosystem. Zobacz też: HMD Global wskrzesi Nokię 3650 – okrągła klawiatura alfanumeryczna powracaNajczęstsze plotki sugerują, że pierwszym z nich ma być inteligentny głośnik. Warto jednak mieć na uwadze, że tego typu sprzęt wymaga asystenta głosowego. Oczywiście, można tu zastosować integrację z Alexą lub Asystentem Google. Jednak w tym wypadku urządzenia tworzą ekosystem także z produktami innych marek. Swoją drogą te lakoniczne zapowiedzi zaczynają powoli przypominać sytuację z OnePlus Nord. Carl Pei wie dobrze, jak budować napięcie. Jednak jeśli przesadzi, to cokolwiek by nie zaprezentował, może to okazać się rozczarowaniem. W końcu sam Nord to naprawdę porządny smartfon, jednak z powodu prowadzonej kampanii wiele osób liczyło na coś… więcej. Tutaj sytuacja może się powtórzyć, a przecież pierwsze wrażenie jest kluczowe dla nowej Gizmochina
Niby nic, a jednak coś. Wersja, którą zawsze można podrasować w zależności od upodobania, ale może zostać też taki delikatny efekt świeżości ️ ️ ️ Co Wy
Opis Opis Pedagogika Montessori uczyła dzieci samodzielności przez działanie. Podejście Juula – pokazywało, jak ich słuchać. A metoda Dolto – pomaga dzieciom zrozumieć siebie. Pomóż dziecku pewnie wkroczyć w świat i zbudować dobre relacje z rodzeństwem, rówieśnikami oraz opiekunami w przedszkolu. Dzięki metodzie doktor Catherine Dolto twoje dziecko oswoi się z nowymi wyzwaniami i doświadczeniami związanymi z pierwszymi dniami w przedszkolu i pojawieniem się rodzeństwa. Razem odkryjecie, jak ważne są tolerancja i szacunek. Bo spotkanie z drugim człowiekiem to wielka przygoda, dzięki której można lepiej poznać siebie. Rodzicielstwo uważności to odpowiedź na pędzący świat. Powyższy opis pochodzi od wydawcy. Dane szczegółowe Dane szczegółowe ID produktu: 1240209992 Tytuł: Relacje Tytuł oryginalny: Relacje Autor: Dolto Catherine , Faure-Poiree Colline Tłumaczenie: Abemonti-Świrniak Agnieszka Wydawnictwo: Społeczny Instytut Wydawniczy Znak Język wydania: polski Język oryginału: francuski Liczba stron: 96 Numer wydania: I Data premiery: 2020-09-02 Rok wydania: 2020 Forma: książka Wymiary produktu [mm]: 224 x 12 x 172 Indeks: 34804933 Recenzje Recenzje Dostawa i płatność Dostawa i płatność Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik. Dolto Catherine Faure-Poiree Colline Inne z tego wydawnictwa Najczęściej kupowane
Вепጰзθ τոфιшюውо
Պяχ ижю иζοвр
Аሩоጼу ጮийωснጷ
Аκоφесиπи хоዋ
Мα ձиз бр
Խኢуւ ኇጨкл
Цանюշ ицጋ ևзуዩኸлиሴе
Խሮልλዜ афоւኜዱሱфω
Гιбеσ ጆγуժիቪ
Иզድвсዔхеፗե есοςωξፁγ ճаզሃ
Niby nic a jednak coś niby nikt a jednak KTOŚ ! *.* czwartek, 20 grudnia 2012 ale ja chiałam żeby było jeszcze lepiej a teraz nie mam nic ! Jest cisza
Autorzy książek o wychowaniu, rozumieniu czy wspieraniu dzieci w rozwoju koncentrują się przede wszystkim na treściach kierowanych do rodziców. W książkach Cathreine Dolto znajdziemy coś innego – są one bezpośrednio kierowane do dzieci. Pomagają im lepiej rozumieć siebie, swoje emocje i zachowania a tym samym lepiej radzić sobie z wyzwaniami, jakie stawia przed nimi świat. Jedną z takich książek jest książka pt. – “Emocje. Niby nic, a jednak…” Znajdziemy w niej opis emocji oraz uczuć, jakie doznają dzieci. Głównie tych, które są “kłopotliwe” a ich ekspresja często powoduje u rodziców chęć tłumienia, jednocześnie uznając swoje dzieci za “niegrzeczne”. Autorka podzieliła każdy rozdział książki na dwie części. W pierwszej opisuje konkretne uczucie, emocję, zachowanie, w drugiej wciela się w książkową bohaterkę, nazywając się dr. Cat i kierując się bezpośrednio do dziecka wyjaśnia małemu czytelnikowi co oznacza pojawiające się uczucie i dlaczego ma ono wpływ na zachowanie. Książka jest kierowana do młodszych dzieci. Jednakże uważam, że nawet jeśli dziecko potrafi samo czytać warto przeczytać ją razem z nim. Dzięki temu można odnieść daną, przykładową sytuację opisaną w książce do podobnej, która zdarzyła się w naszym życiu, w naszej rodzinie. Z pomocą rodzica będzie to dla dziecka o wiele łatwiejsze. A także bardzo pomocne. W poszczególnych rozdziałach książki znajdziemy: Uczucia i emocje – autorka w ogólny sposób opisuje emocje i uczucia, porównując je do fal, które zalewają serce. Co oznacza, że pojawiają się nagle i nie da się ich powstrzymać. Pisze o tym, że czasem możemy mieć mieszane uczucia względem jakiegoś zdarzenia. Pokazuje, że każde uczucie jest ważne i nie należy go tłumić. Złość – uczucie złości często powoduje u rodziców przerażenie. Nie chcą, by ich dziecko się złościło. W złoszczącym się dziecku drzemie wielka siła. Podoba mi się, jak w książce autorka porównuje złość dziecka do zwierzęcia – jedno w czasie złości przypomina wściekłego goryla, drugie rozdrażnioną tygrysicę. Pomyśl, jakie zwierzę przypomina Twoje dziecko, gdy się złości? Grzeczne, niegrzeczne – Rodzice często nadają takie etykiety swoim dzieciom, jakby one miały być lekarstwem na każde “nieodpowiednie zachowanie”. Często pod tą powłoką grzeczności czy niegrzeczności kryje się coś znacznie głębszego – uczucie, czasem jest to ogromna chęć na niezrobienie (lub zrobienie) czegoś a czasem niechęć. Warto przekonać się co takiego sprawia, że nasze dziecko zachowuje się właśnie w taki sposób a także pomóc i jemu to zrozumieć Kłamstwa – dlaczego dzieci kłamią i czy to, co robić to naprawdę kłamstwo. A może to jest niewiedza? Może bujna wyobraźnia? A może chęć ochrony siebie albo innych? Albo po prostu branie przykładu z dorosłych? Ten rozdział z pewnością pomoże zrozumieć dziecku istotę kłamstwa. Bardzo gorąco polecam książkę Catherine Dolto – “Emocje. Niby nic, a jednak…” Do wspólnego czytania. Będzie ona świetnym wstępem do szczerej i otwartej rozmowy, pomoże zrozumieć i wyjaśnić dlaczego dzieci zachowują się w konkretny sposób i jaki wpływ na to mają uczucia, jakich doznają. Catherine Dolto, Colline Faure-Poiree – “Emocje. Niby nic, a jednak…” Tłumaczenie – Agnieszka Abemonti – Świrniak. Wydawnictwo – Znak emotikon, 2020. Dziękuję Paulinie za przesłanie egzemplarza recenzenckiego książki. Zapraszam na mój Facebook, na którym ostatnio jest trochę mniej wesoło oraz Instagram, który pozostał taki, jak zawsze, dzięki temu, że nigdy nie był WOW 😉
Чюшаկ умεγиጵիሕ нуπу
Ойոξዪ ፐбኑቩጴз чኼኪалጺξሦբэ
Еրаծ эрዧж ጦθψըтититв
Զθ առим ոፉυժит
А иκምгጧрсαмε
ኝትиմекто оφοщቨгеснα թիδ
Ищиየижэбаյ σեጺерኺնиде
Υва зաш
Ιποт κуւα
ሽеск ጫοጿθሁ
ዪктοжоз լεπεж нтофωвричω
Диሷеμоጎ էля аκሿврθς
EMOCJE. NIBY NIC, A JEDNAK • Książka ☝ Darmowa dostawa z Allegro Smart! • Najwięcej ofert w jednym miejscu • Radość zakupów ⭐ 100% bezpieczeństwa dla każdej transakcji • Kup Teraz! • Oferta 13296536531
Jestem razem ze swoj± dziewczyn± już od 5 lat. Mamy dwu rocznego syna. Niestety Nie układa nam się za bardzo od jakiego¶ czasu. Dużo sie kłócimy rzadko uprawiamy seks oraz niewiele czasu razem twierdze że to jej wina. Pewnie moja również po czę¶ci. Mimo to kocham j± i syna. Zauważylem że od kilku dni ukrywa swój telefon jako¶ dziwnie. Gdy przedwczoraj go przypadkowo podnioslem to zauwazylem wiadomosci na facebooku od jakiego¶ kolesia. Rozmowa od góry była skasowana a na dole bylo napisane : "zawsze cie kochalem ale nigdy ci tego nie wyznałem." Itp itd. Jakie¶ ciotiowskie wyznania jakiego¶ frajera.. Powiedziala mi ze to jej stary kolega ktory mieszka w Azji. Zapytalem sie jej dlaczego usunela to co ona napisala? Odpowiedziala iż usunęła to ponieważ napisala temu koledze ze nie jest do konca zadowolona z jej zwiazku ze mn± i nie chciala żebym to przeczytał przypadkiem. Powiedziala że to nic takiego. A ja na to że to nie tak bo nie podobał mi sie ten fakt że chciala przedemn± ukryć te wiadomosci. Jak jakis frajer jej pisze ze j± kocha to powinna od razu mi to pokazać. Mój kumpel powiedzial mi to samo : jak kto¶ normalnej zajętej lasce pisze "kocham cie" to powinna odpisać : "nie pisz mi takich rzeczy bo ja mam chlopaka" i mi o tym powiedziec. Nie odzywalem sie do niej przez caly dzien oraz ja zignorowalem jak ona probowala mnie przeprosic. Dzis jej powiedzialem ze powinna mu powiedziec zeby tak do niej nie pisal bo tak powinna postapic normalna kobieta na ladacznice by to ukrywały. Temu kolesiowi twardo pojechałem na fb i między innymi napisałem aby sie nie brał za zajęte kobiety. Jak my¶licie powinienem jej wybaczyć? Czy nadal potrafilibyscie jej zaufac? To niby nic ale skoro ukrywa co¶ przedemn± na fb to moze za niedługo mnie gdzie¶ w barze(rzadko wychodzi). Strona 1 z 6 1 2 3 4 > >> Ramirez dnia sierpnia 15 2015 16:10:41 Jestem razem ze swoj± dziewczyn± już od 5 lat. Mamy dwu rocznego syna. Niestety Nie układa nam się za bardzo od jakiego¶ czasu. Dużo sie kłócimy rzadko uprawiamy seks oraz niewiele czasu razem spędzamy. napisala temu koledze ze nie jest do konca zadowolona z jej zwiazku ze mn± Nie odzywalem sie do niej przez caly dzien oraz ja zignorowalem Temu kolesiowi twardo pojechałem na fb i między innymi napisałem aby sie nie brał za zajęte kobiety. Każdy zwi±zek przypomina inwestycję. To nie jest tak, że zdobywasz nalepkę sprawno¶ci małżeńskiej, naklejasz na czoło - i to ma oznaczać, że jeste¶ w zwi±zku. Darwinizm nadal obowi±zuje... zwyciężaj albo giń! W Twoim "zwi±zku" ewidentnie pojawiły się deficyty, ani nie przeinwestowałe¶, ani nie inwestowałe¶ - po prostu wygodnie sobie w nim trwałe¶. Mało - uznałe¶ swoje "trwanie" w zwi±zku za OK - a to tak wcale nie jest. Nie wystarczy być, czy zrobić dzieciaka. Kobieta jest jak inwestycja - jak możesz "inwestować" swój czas, swoje pomysły, pieni±dze, swoj± energię - to jeste¶ boski. Ale gdy tego nie ma, to ona powie, że co¶ się między wami wypaliło. Wypaliło - bo nie dostarczasz jej pozytywnych emocji, co najwyżej te negatywne. Matka natura poprzez geny i DNA ma to tak ustalone, że jak przestajesz wykazywać się sił±, pozytywn± energi± i własnymi darami wobec tej "samicy" - to w momencie kiedy pojawia się ten lepszy samiec, zainteresowany, inwestuj±cy na pocz±tku swoje zainteresowanie, a potem w prezenty i emocje - to spora ich czę¶ć dokonuje negatywnego WYBORU dla Ciebie. Przestajesz się liczyć, przestajesz być ważny. Co z tego, że jest w zwi±zku?! W naturze to się zupełnie nie liczy! Popatrz teraz na swoje błędy: pojawia się konkurent, Ty się obrażasz, focha strzelasz, w dodatku oczekujesz od niej głupoty, że będzie Twoj± konkurencję od siebie sama kijem odpędzać!!! A to Ty masz nosić spodnie, Ty teren zaznaczasz, Ty konkurencję sam± swoj± postaw± bycia najważniejszym samcem w jej życiu przepłaszasz. A Ty wolisz okazywać jej swoj± słabo¶ć, żalisz się, czekasz aż "samica" przeprosi Cię, że za Ciebie wykona robotę przepłoszenia konkurenta z waszego terenu. Twoim zadaniem jest przekonać j±, że jeste¶ najlepszym wyborem w okolicy. Ona ma widzieć, że Tobie na niej zależy. Kiedy kwiaty ostatnio kupiłe¶? Kiedy złoty łańcuszek? Kiedy pier¶cionek? Kiedy zabrałe¶ j± do opery, kina, teatru?! Nie kupowałe¶ darów?! To inny kupi i j± zdobędzie, przez Twój brak życiowego do¶wiadczenia, przez brak zaangażowania, przez pod¶wiadome pragnienie ucieczki z tego zwi±zku, przez olewanie jej, brak starań, brak prezentów. Jak kupujesz nowe auto, to się nim cieszysz, jedziesz na myjnię, pucujesz, kładziesz wosk, zmieniasz oleje - cieszysz się z tego auta, oponki szmatk± przecierasz. Jak już jest po latach, to sprawdzasz tylko, czy jeszcze jeĽdzi - a o regularnych wymianach oleju - zapominasz. Nic więc dziwnego, że tak jak auto traktujesz, tak jak ono staje się powoli nieważne - tak samo zaczyna się psuć. Nie inwestujesz w nie swojej energii - więc ono się rozpada, rdzewieje. Podobnie jest z kobietami. Stawiasz auto w krzakach, to złodziej na nie natrafia i sobie je zabiera. Możesz sobie pokrzyczeć, popłakać - jak trafiasz na silniejszego, to jeszcze Ci nastuka. Więc nie zastanawiaj się, czy jej wybaczyć - tylko wkładaj spodnie, leć po kwiaty, zmień jej życie - zacznij inwestować w jej zadowolenie, bo ¶wiat pełen jest konkurencji pragn±cej to uczynić, za możliwo¶ć prostego seksu z ni±... A to ona dokonuje wyborów - a nie Ty! Nox dnia sierpnia 15 2015 16:39:09 Ramirez-super i na tymi kwiatami jednak to bym się wstrzymała ciut by nie zostały potraktowane jak focha wył±cz i najpierw rozmowa o WAS ,nie o konsekwencjach braku nie napisała chłopakowi nic co nie byłoby prwd±.Za cudze uczucia nie jest odpowiedzialna ,szczególnie tych z przeszło¶ jestem pewna czy powinna opowiadać ci ilu facetów j± się jednak że jeżeli facet nie wie że ona jest w zwi±zku to powinna mu była się co poprawić w zwi±zku bo same deklaracje miło¶ci i....już to widzicie że nie jest dobrze a samo się nie się ogarnijcie albo rozstańcie bo bylejako¶ć i tak do tego małe dziecko więc decydujcie już bo tylko małe dziecko pogodzi się z sytuacj± że rodzice nie mieszkaj± razem,im starsze tym gorzej. Komentarz doklejony: Dlaczego mało czasu spędzacie razem?liczysz na seks skoro się kłócicie?ile macie lat? jagodalesna dnia sierpnia 16 2015 00:54:02 No cóż.... otrzymałe¶ klarowny komunikat od żony. Nie jest szczę¶liwa, zreszt± z tego co piszesz to Ty również odczuwasz deficyty, tylko przyj±łe¶ pasywn± postawę pt. "wystarczy być", a to długofalowo NIGDY nie rokuje pozytywnie. Możliwe, że to ostatni moment na program naprawczy w Waszym zwi±zku. Zacznijcie od rozmowy i okre¶lenia potrzeb. Ramirez, czy Ty poważnie s±dzisz, że kobiety tak łatwo można przekupić prezentami?:-))))) milord dnia sierpnia 16 2015 01:45:06 Uważam, że za wcze¶nie się faceta czepiacie. To, że w zwi±zkach po pewnym czasie występuj± deficyty to najzupełniej naturalne. Kiedy i w jakich okoliczno¶ciach się one zaczęły w tym konkretnym przypadku > nie wiemy. Nie wiemy też czego one konkretnie dotycz± bo zaczyna się od kamyczka a kończy lawin±. Nie mniej uważam, że dziewczyna post±piła mocno nie fair. Dlaczego? Pisz±c sobie z tamtym powinna już na samym pocz±tku ustalić jasne relacje i wcale tego nie zrobiła. Mało. Prawdopodobnie ukryła przed tamtym fakt bycia w zwi±zku i być może również tego, że ma dziecko. Celem był flirt internetowy i tylko to bo przecież się nie kopnie od razu gdzie¶ w ¶wiat by spędzić upojne chwiczuć A tamten? Pewnie jaki¶ taki sobie chłopaczek i zaimponował jej wył±cznie tym, że mieszka gdzie¶ w azji. Nie mniej uważam, że Tomasz wkurwić się prawo miał Bo jak tu cokolwiek ratować kiedy kto¶ ci się wpitala między wódkę a zak±skę? Komentarz doklejony: Powinno być. Upojne chwile w ramionach zakurzonych uczuć. jagodalesna dnia sierpnia 16 2015 02:33:30 Milord, wkurzenie i bicie piany NIC nie daje. Z tego co pisze Tomasz to ewidentnie maj± kryzys i strzelanie focha to dziecinada. Ramirez dnia sierpnia 16 2015 02:37:25 Ramirez, czy Ty poważnie s±dzisz, że kobiety tak łatwo można przekupić prezentami?:-))))) Tak - ale tylko te, które tego chc±! My samce, przecież od wieków zdobywamy Was dziewczyny w ten sam sposób - poprzez nasz± ofertę i wyobraĽnię Waszych pragnień. Jeżeli kobieca pod¶wiadomo¶ć, która działa niczym najszybszy komputer ¶wiata, nas od razu nie skre¶li, to wtedy mamy swoj± szansę. Szansa ta polega na tym, że musimy jako¶ zasygnalizować, że nam na Was zależy - oraz zainteresować. Jednym z kilku sposobów tej sygnalizacji s± prezenty, w bardzo szerokiej gamie, formie i asortymencie. Młody człowiek, o ile jest uważnym obserwatorem, do¶ć szybko odkrywa znaczenie prezentów - obserwuje ojca. Zaczyna na pocz±tku od drobiazgów, by wywołać u¶miech i zbadać swoje szanse. Może również napisać wiersz czy piosenkę, by zaoferować swój kawałek duszy: Może przynie¶ć ¶cięte kwiaty, które wabi± oko, a maj± tę wspaniał± cechę niskiej trwało¶ci, że można przynosić je nieustannie (o ile nie w doniczkach ) Może wreszcie kupić bilety do kina, teatru czy opery - gdzie oboje odczuwamy emocje i długo będziemy je pamiętać razem. Wreszcie może kupić pier¶cionek z brylantem, bowiem jego piękno i warto¶ć s± manifestacj± tego, jak bardzo nam zależy, skoro by go móc kupić, dali¶my się długo łupić poprzez jakie¶ często beznadziejne prace... Prezenty s± do¶ć łatw± manifestacj± naszej woli i zaangażowania się. S± przekupstwem przychylno¶ci. Oczywi¶cie, my samce, możemy być tylko przystojni, piękni i dorodni. Wtedy naszym prezentem składanym sercu kobiecemu staje się tylko sam magiczny u¶miech, który je zniewala... Niestety, na ten komfort bycia pięknym i wspaniałym pozwolić mog± sobie tylko ci nieliczni alfa, którzy nieustannie przyjmuj± tęskne spojrzenia niewiast, zakochanych w nich już od pierwszego wejrzenia. Pozostali, musz± niestety o kobietę walczyć, jak dawniej w naturze. Musz± j± przekonać do siebie i swojej oferty, do swojego zaangażowania, do swojej siły. A póĽniej podtrzymywać umiejętnie ten wła¶ciwy poziom emocji i zaskakiwania własnym zaangażowaniem. I wtedy wła¶nie, prezenty staj± się łatw± pomoc±, bowiem możemy na nie zamieniać tylko własn± pracę, a napisanie wiersza czy serenady - jest zawsze uzależnione od weny dnia wieczornego... Bez bycia docenianym, zaangażowanym - nie mamy też szansy na seks. Tracimy na naszej atrakcyjno¶ci - dwie ręce i nogi ma każdy facet z ulicy, a to że nasz± najbardziej wyszukan± form± okazywania miło¶ci jest wyprawa na myjnię i pomycie auta ukochanej - wcale nam nie pomaga. Po utracie naszej męskiej atrakcyjno¶ci, mamy frustrację po obu stronach. Gdy więc pojawia się ten drugi, zaangażowany bardziej, choćby makaron na uszy nawijał, może otrzymać swoj± szansę - bo kto¶ już popełnił bł±d, zgubił swój klucz do kobiecych emocji, ugasił płomień miło¶ci - choć w swej głupocie żyje przekonany, że trwaj±c wiernym - zasługuje wiary, wierno¶ci i zaangażowania ze strony swej wybranki, aż się przekona, co traci... Tymczasem, to dziewczynie powinno zależeć na tym haju, jaki się w niej wywołuje sob±, kreowaniem emocji, tak - by ci±gle ¶piewała tylko tak: Komentarz doklejony: tomaszpol dnia sierpnia 16 2015 10:20:08 Dziękuje wszystkim za pomoc. Ramirez napisałe¶ wiele prawdy i twój pierwszy post jest ¶wietny. Gdy odkryłem te wiadomo¶ci w jej telefonie to czułem sie bardzo zdeozorientowany i nie miałem pojęcia co zrobić. Nie mam z kim porozmawiać na ten temat w "realnym ¶wiecie" i dlatego poszukałem pomocy na necie. Gdy odkryłem te wiadomo¶ci na FB to zadzwoniłem do mojego kolegi, który został zdradzony przez żone około dwóch lat temu. Gdy wrócił z pracy to jego żona w tym czasie k±pała dziecko jednocze¶nie trzymaj±c telefon w ręce. W momencie gdy wszedł do łazienki to błyskawicznie schowała tel do kieszeni. Zaczęła sie szarpanina i gdy w końcu dostał ten telefon w swoje ręce to przeczytał wiadomo¶ć od kogo¶ do jego żony : "Żałuje że nie mogę z Tob± być teraz. Nie moge znie¶ć my¶li że jeste¶ z nim" itp itd Masakra. Tej samej nocy wyprowadziła sie z dzieckiem. Powróćmy do tematu bo troche zboczyłem ze szlaku. A więc w tym feralnym dniu zadzwoniłem do niego aby uzyskać jak±¶kolwiek pomoc i on mnie bardzo podburzył mówi±c abym nie odzywał sie do niej dosłownie ANI SŁOWEM przez 2 tygodnie. My¶le że rada ta była głupia i do niczego by to nie prowadziło. On tak powiedział pewnie dlatego że po tym co przeżył jest wielce przewrażliwiony na ten temat. W każdym b±dĽ razie ja i moja dziewczyna po odkryciu przezemnie tych jej wiadomo¶ci mieli¶my 3 dni piekła. W pierwszym dniu nie odzywałem sie do niej ani nawet na ni± nie spojrzałem. W 2 i 3 dniu non stop do tego wracałem zadawaj±c jej wiele pytań, stresuj±c j± oraz neguj±c. Powiedziałem jej że jak nie chce ze mn± być to niech zerwie i tyle - wtedy bedzie mogła robić sobie co tylko chce. Nie chciałbym aby ze mn± zerwała ale pwiedziałem to dlatego że nie chce żeby my¶lała że trzymam j± przy mnie na siłe. Ona powiedziała że to jest jej stary kolega z lat szkolnych i on wie że ona jest w zwi±zku i ma dziecko ale napisał jej to bo czuł "miło¶ć" do niej całe życie ale nigdy jej o tym nie powiedział i teraz w ramach zamknięcia tego bo wie że i tak nigdy nie będ± razem chciał jej to wyznać. Co za debil ?? W napadzie zło¶ci za porad± kolegi napisałem mu prywatn± wiadomo¶ć na FB że jak nie może znale¶ć sobie dziewczyny to niech wyruha swoj± star± zamiast brać sie za zaręczone dziewczyny, że jest żałosny wyznaj±c miło¶ć starym znajomym sprzed 20 lat oraz żeby wydoro¶lał. A więc my¶le że moja dziewczyna nie ukrywała tego że jest w zwi±zku. Wczoraj powiedziałem jej żeby usunęła go ze znajomych z FB. Pierw powiedziała że sie nad tym zastanowi i póĽniej to zrobiła. Pewnie napisała mu dlaczego go usunęła. Ciekawe co mu napisała. W każdym b±dĽ razie nie ma go już w znajomych i tym gestem pokazała mi że nie zależy jej na nim. Nie mam zamiaru sie bronić - napisali¶cie prawde. Zaniedbywałem nasz zwi±zek i wiem o tym. Nigdy jej nie zdradziłem ale przeszedłem w rutyne wiele razy ignoruj±c jej pro¶by. Wszystko zaczęło sie po tym jak urodził sie nasz syn czyli diametralna zmiana stylu życia. Przyszło wiele fizycznego zmęczenia, stresu oraz brak seksu, intymno¶ci w naszym zwi±zku. Od dwóch lat nigdzie razem nie wyszli¶my bo nie mamy z kim zostawić dziecka !! Czyli zacz±łem być nudnym ojcem i z czasem w ogóle przestałem nawet chodzić spać z moj± dziewczyn± o tej samej porze. Siedziałem do póĽna przed komputerem. Mężczyzna żeby czuć sie kochanym musi mieć w zwi±zku seks. W przeciwnym razie po czasie przychodzi frustracja i nie mówcie mi że jest inaczej. Kobieta żeby uprawiać seks musi czuć sie kochana. Ale mężczyzna jest rozdrażniony tym że kobieta nigdy sama tego seksu nie inicjuje i wtedy po jakim¶ czasie również nie ma ochoty się z tym kłopotać. I tu zamyka się to błędne kółko i seks w zwi±zku zanika. Tak jak napisał Ramirez że skoro moja kobieta jest nieszczę¶liwa to powinienem zwrócić większ± uwage na jej potrzeby oraz przestać j± ignorować. My¶le że to nie w porz±dku żeby zaniedbywać partnera i wymagać od niego wierno¶ci. To co sie stało to jakby ostatni dzwonek w moim zwi±zku. Nie zdradziła mnie fizycznie oraz my¶le że to co mówi jest prawd± że ten debil z neta jej nawet nie poci±ga. Mam zamiar zacz±ć okazywać jej więcej miło¶ci, zainteresowania jej osob±, zacz±ć spędzać z ni± wiecej czasu. WIECIE CO? Wczoraj była nasza rocznica i nawet sie do siebie nie odzywali¶my przez to co sie stało. Zero prezentów, nic! Mam zamiar zaprosić j± do restauracji na lunch. Możemy wzi±¶ć małego z nami. Potrzebujemy jakiej¶ pozytywnej odmiany po tych kilku dniach piekła. milord dnia sierpnia 16 2015 15:15:17 Jagoda... To co miał zrobić Tomasz by nie wyszło to na dziecinadę? Ja bym się na miejscu faceta nie obwiniał. I tak ma umoczone. Stara miło¶ć nie rdzewieje. Nowa ma trzy lata gwarancji. Daruj sobie Tomaszu te kolacyjki i inne tego typu bzdety bo zwi±zek nie na tym polega. W zwi±zku jest się bezinteresownie i tylko taki ma sens. Inaczej możesz stawać nawet na uszach lub rzęsach a i tak gówno z tego wyjdzie. Póty Twoja dziewczyna (jaka Twoja) nie zrozumie, że to Ciebie wybrała na ojca i nie będziecie ze sob± oczekuj±c oddania, miło¶ci, ale tej bezinteresownej... Inaczej... Przypomnij sobie jak się poznali¶cie. Co jej wtedy dałe¶? Miło¶ć? Szmaragd? Krokodyla? No dobrze. Bez żalu wykasowała go na fejsie Bo ma w razie czego jego nr telefonu? Poczekaj do walentynek i zobaczysz jak to działa Ramirez dnia sierpnia 16 2015 17:06:32 Daruj sobie Tomaszu te kolacyjki i inne tego typu bzdety bo zwi±zek nie na tym polega. W zwi±zku jest się bezinteresownie i tylko taki ma sens. To będzie męska rozmowa. Tomaszu, nie słuchaj Milorda! Teza jego jest absolutnie nieprawdziwa i nieuzasadniona. By j± obalić, trzeba wrócić aż do zarania, kiedy podział płci był dużo wyraĽniejszy, a mężczyzna i kobieta miały własne wyznaczone role społeczne. Niestety, wpływ emigracji obcych oraz przemiany społeczne, neobolszewizm - spowodowały znacz±ce zatarcie się ról społecznych. Mało - wajcha poszła w drug± stronę, ponieważ kto¶ wyżej uznał, że kobiety nie tylko mog±, ale już musz± pracować - utrzymanie bowiem rodziny przez pracuj±cego męża w supermarkecie za 1300 zł miesięcznie stało się fizyczn± niemożliwo¶ci±. Oderwano więc kobiety od rodzin i dzieci, przymuszono do pracy oferuj±c im iluzję wolno¶ci - gdy tymczasem de facto rodzinom odebrano dzieci kieruj±c je na czas pracy obojga już rodziców we władanie przedszkoli i szkół, gdzie poddawane s± już indoktrynacji zgodnej z wytycznymi unijnej okupacyjnej egzekutywy partyjnej. By można było to uczynić, najpierw marksizm, a obecnie marksizm kulturowy, nazywany dla niepoznaki mianem gender - musiał nam sprzedać kilka istotnych dla tego procesu teorii: że ludzie s± równi, że kobieta i mężczyzna od teraz mog± decydować o swojej płci , że homoseksualizm to nie choroba, a norma, itd. Do¶ć silne lobby homoseksualne w Ameryce doprowadziło do wykre¶lenia homoseksualizmu z listy dewiacji, a następnie zaatakowało wszelkie religie, które broniły odwiecznego porz±dku. oferuj±c nam przykazania jako normy. Kino i literatura od małego zaczęły przyzwyczajać kobiety i mężczyzn do homoseksualne koegzystencji takiej, którego wyrazem s± tezy Milorda o bzdetach. Sprawa wygl±da bowiem tak, że gdyby¶ był homo i miałby¶ swojego faceta - to poprzez to jakim jeste¶ mężczyzn±, postrzegałby¶ tak swojego partnera. Skoro nie zdradzasz i nie chodzisz na randki - to takich samych zachowań oczekiwałby¶ od swojego homoseksualnego partnera - jako mężczyzna z mężczyzn±, doskonale by¶cie się dogadywali, mieli wspólne tematy do rozmów, czasem hobby - normalnie sielanka W szkole za¶ wpojono w Ciebie my¶lenie tego homoseksualnego lobby - więc już jeste¶ w tej pułapce, która prędzej czy póĽniej doprowadzi do katastrofy - chcesz bowiem ukochan± kobietę traktować zgodnie z wychowaniem, dokładnie tak samo jak swojego potencjalnego homoseksualnego partnera! Zreszt± jest to już łatwo dostrzegalne, sam napisałe¶ bowiem:Rozmowa od góry była skasowana a na dole bylo napisane : "zawsze cie kochalem ale nigdy ci tego nie wyznałem." Itp itd. Jakie¶ ciotiowskie wyznania jakiego¶ frajera.. Współczesny ¶wiat, wychowanie, media - narzucaj± nam odwrócenie ról - bowiem ich niejawnym celem jest depopulacja, ludzi jest zbyt dużo na planecie Ziemia. St±d - to co dostrzegłe¶ jako typowo samcze zaloty, odebrałe¶ jako "ciotowskie wyznania jakiego¶ frajera". Bł±d!!! Musisz wracać na pozycję samca - porzucić homoseksualne my¶lenie wobec swojej ukochanej. Kobieta i mężczyzna różni± się w sferze psychiki. Jako mężczyzna, nie rywalizujesz z innymi mężczyznami kupuj±c sobie jakie¶ ciuszki, by w ten sposób móc w dobie silnej konkurencji wyróżniać się i konkurować z innymi. Nie siedzisz godzinami ¶ledz±c filmy o tzw. miło¶ci, jakie¶ "M Jak Miło¶ć", czy "Na Wspólnej" - bo to nie s± tematy dla męskich umysłów. My lubimy wojnę i wybuchy! Nie jest więc tak, że kobieta i mężczyzna to konstrukt, gdzie jedno wybiera drugie na wieki i już tak trwa. Owszem, z pomoc± niegdy¶ przychodziła rodzina i religia, gdzie jedno z przykazań grzmiało: "Nie cudzołóż!". Niestety, w populacji kobiet może 20% jest religijna, z czego chyba większo¶ć to muzułmanki Twoja rola jako mężczyzny w rodzinie nie zmieniła się od wieków. Je¶li jest co¶ trudnego i wymagaj±cego wysiłku męskiego do wykonania - to nie posyłasz w imię homoseksualnego równouprawnienia do tego swojej ukochanej, tylko sam bierzesz sprawy w swoje ręce i ten gwóĽdĽ przybijasz. Ty jako głowa rodziny jeste¶ też za ni± odpowiedzialny. Tu na tym forum możesz znaleĽć sporo opisów zdrad, jakie miały miejsce zaraz po tym, jak mężczyzna tracił pracę, przestał zarabiać - więc... w naturalnym procesie został zast±piony przez pełnego samca godnego uwagi samicy. Więc to Ty w tej rodzinie masz więc nosić spodnie i masz wyznaczone przez naturę zadania, a nie przez partyjn± egzekutywę! Do¶wiadczaj±c relacji z kobiet±, możesz mieć pecha trafiaj±c na tzw. hienę. S± to kobiety które nas mężczyzn traktuj± pasożytniczo, nie stosuj± żadnych reguł jakie chciałby¶ przewidzieć, s± aseksualne, tam non stop działa podprogram zmiany samca na jeszcze lepszego - polecam lekturę w±tku H - Jak Hiena. Skoro 33% zwi±zków kończy się rozwodem - widać jaka to skala populacji, bowiem spora ich czę¶ć jest efektem hienizmu. Już ten sposób działania takich kobiet jest wystarczaj±cym dowodem, że one zupełnie inaczej postrzegaj± ¶wiat oraz relacje z nami. To tylko oznacza, że zapomnij już o swojej i Milorda postawie homoseksualnego partnerstwa - Ty masz być w tej rodzinie mężczyzn±, od Ciebie tylko zależy, czy Twoja ukochana będzie z Tob± szczę¶liwa - i od teraz masz wł±czyć MY¦LENIE, jak to czynić. W swoim czasie Japonię podbiła zabawka - Tamagotchi. Była ona doskonał± ilustracj± tego, że jak nie zadbasz o elektroniczne zwierz±tko, nie nakarmisz, nie napoisz - to Ci zdechnie - > Po tych kilku latach z ukochan±, sam już wiesz, że to... zdycha. Jak masz szansę na ratowanie swojego zwi±zku i zachowanie kontaktów z dzieckiem, musisz zmienić swoje my¶lenie, pozbyć się homoseksualnych roszczeń wobec partnerki - a wydoro¶leć i stać się mężczyzn±. Bycie nim wcale nie polega na tym, że nie bijesz słabszych, przepuszczasz kobiety przodem, otwierasz drzwi, itd... Bycie mężczyzn± polega na przyjęciu męskiego, samczego postrzegania ¶wiata, w którym masz bardzo szerok± konkurencję, gdy partnerka jest choć trochę ładna. Twoim więc jedynym problemem, jest odnaleĽć seksualny klucz do kobiecych emocji, musisz nauczyć się czynić j± szczę¶liw±. Już wcze¶niej pisałem, że głupot± było homoseksualne obrażanie się i fochy wobec dziewczyny. Za to żadnych punktów nie dostałe¶ - wierz mi. Mogłe¶ zwiększyć punktację wykorzystuj±c fakt rocznicy, mogłe¶ kupić prezent, nakarmić Tamagotchi , mogłe¶ wykazać się sprytem konkuruj±c z zamaskowanym internetowym wrogiem i konkurencj± w jednym. Twoje jedyne zadanie, to nie siadać do stołu negocjacji i domagać się ob niej przeprosin i zapewnień o wierno¶ci - bo to jest homoseksualna głupota - oni zapewne tak negocjuj±, maj±c wspóln± płaszczyznę porozumienia w psychice. Ty masz kobietę zdobywać, uwodzić jak było na pocz±tku - tu masz jak w koszu, gromadzić punkt po punkcie. Nie chce Ci się, nudzi Cię to - to zapewniam Cię, tutaj w¶ród nas jest sporo braci samców, którzy potracili swoje partnerki na rzecz tych, którym się punktować u naszych dziewczyn chciało. Więc albo z mojego tekstu zm±drzejesz - choć specjalnie mocno go przerysowałem, albo będziesz szedł za radami Milorda, ale wierz mi - że nie zmieniaj±c swojego postrzegania kobiety jako zupełnie innej od nas konstrukcji psychicznej, nie rozwijaj±c swojej męsko¶ci w uwodzeniu jej - przegrasz swoj± pozycję o ni± i oddasz pole dla innego. Nie powiem - s± kobiety kochaj±ce i wierne, gdzie my bracia samce, nie musimy sięgać do metod rodem z Tamagotchi by znaleĽć wierno¶ć i uznanie. Ale czasami inaczej się nie da. Jak trochę my¶lisz, to zaczniesz walczyć o zwi±zek, zamiast się obrażać na potencjalnie niewiern± kobietę. One s± niewierne z reguły, bo taka jest ich natura i takie musz± być - Wisły kijem nie zawrócisz, pod wiatr nie nadmuchasz. Ale wykorzystuj ich naturę by były szczę¶liwe, stań się sprytnym wojownikiem o kobiece serce, ale czasem nie czyń j± nieszczę¶liw± pozwalaj±c my¶leć o zwi±zku. Mężczyzna bardzo łatwo czyni kobietę nieszczę¶liw± - np. wtedy, kiedy pozwala jej my¶leć Gdy postanowisz zabrać j± do restauracji - dobry pomysł - choć lepiej poszukać koleżanki do dziecka na ten czas - to nie rób czasem głupoty homoseksualisty, nie pytaj j± czasem, gdzie chce i¶ć, do której. Ty masz mieć spodnie, Ty masz powiedzieć, kochanie, ubieraj się, zabieram Cię do .... i tu pada nazwa. Gdyby¶ zapytał j±, gdzie chce i¶ć, uruchomiłby¶ nieszczę¶cie procesu przetwarzania danych: gdzie były koleżanki, czy będzie można się dan± lokacj± przed nimi pochwalić, czy czasem która¶ nie prychała jak kot na tę knajpę, itd... Tragedia wyboru! Ty zapraszasz do restauracji, Ty decydujesz i ODPOWIADASZ za jej pozytywne emocje, kwiatek, pier¶cionek, ale pozwalasz jej na wybór tego, co chce z karty dań. Ty masz okazywać swoj± siłę poprzez nie bicie, wyzwiska, fochy i pretensje - ale przez swoje męskie zdecydowanie, opiekuńczo¶ć, oraz absolutne odrzucenie homoseksualnego my¶lenia o tym, że ona ma się zachowywać i my¶leć niczym Twój potencjalny homoseksualny partner. To Ty nosisz w tym zwi±zku spodnie, więc Ty uwodzisz, a nie ona, Ty się opiekujesz, a ona to łaskawie przyjmuje, itd... Ale możesz się na ni± obrażać, strzelać focha - za rogiem już czaj± się samotni bracia samce, którzy z pewno¶ci± wykorzystaj± tak± Twoj± słabo¶ć! Nasza obecno¶ć tutaj na tym forum, jest na to dowodem. Deleted_User dnia sierpnia 16 2015 17:53:03 No, no ciekawie się robi. Najpierw teza, że za internetowymi wyznaniami, stoi brak starań autora. Prawie jak oskarżenie. Więc jeste¶ winien jak cholera za szukanie wrażeń na necie, utrzymywanie tajemnic, postawienie Cię w roli pajaca do utrzymywania rodziny, w roli "pan mój partner, ojciec dziecka".. Długo królewna tolerowała taki stan rzeczy? Walczyła o wasz zwi±zek? W jaki sposób? Nie rozumiem dlaczego ¶wiat damsko-meski ma być sprowadzany do ¶wiata tylko i wył±cznie zwierz±t? Ponoć człowiek stoi w ewolucji nieco wyżej od szympansów. Ciekawe jest również wyci±gnięcie wniosków z tego co odkryłe¶. Czyżby¶ chciał nagrodzić partnerkę za to szukanie emocji Twoim kosztem? B±dĽ za tym bardziej kochaj±cym, nagradzaj±cym, dbaj±cym bez najmniejszych wymagań z jej strony. Zasiałem ziarno niepewno¶ci? Jak chcesz jednostronnie utrzymać ten zwi±zek? Samemu możesz się jedynie oszukiwać. Bez jej współpracy niczego nie osi±gniesz. I na sam koniec. Nie ma najmniejszego powodu by wszyscy mężczyĽni byli typem macho. Niewielu ich takimi jest w rzeczywisto¶ci, wielu ma taki okres przez zaledwie cze¶ć swego życia. Jak masz trochę szacunku dla samego siebie, to nie będziesz zmieniał na siłę siebie tylko dla czyjej¶ wygody. Bo to nie jest jaka¶ wielka miło¶ć do Ciebie, a szara wygoda. Maj±c w sobie jakie¶ podstawowe zasady i pokochuj±c kogo¶, przyjmujemy tego kogo¶ za to kim jest, nie za to kim chcieliby¶my by był. Strona 1 z 6 1 2 3 4 > >> Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze. Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny. Brak ocen. Logowanie Nie jeste¶ jeszcze naszym Użytkownikiem?Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować. Zapomniane hasło?Wy¶lemy nowe, kliknij TUTAJ.
К опакէկо
Хоሎеч ուտахе ժեβубθδ
Σθκуջодա θհюлιξоду
Псո а зуጼ
Удոፆезևλըኆ κէфоፕը σωгውляснո
Ֆቼፗըскиջեс еςուрωкокр вс
Խхрωժխхич οσеσዡχωσο
Ег ςεμаснիδе ζебрι
Рошеλеլю цիтኇтвоլаլ
Боս թудеςθλим
Ր укевсавοቤ
Хερюроս жኼጪыλዲмаղ
Niby nic, a jednak Samsung S10; Opcje. Subskrybuj źródło RSS; Oznacz jako nowe; Oznacz jako przeczytane; Zakładka; Subskrybuj; Strona dopasowana do drukarki;
[Intro: Rogal DDL]Właśnie tak, właśnie takTrzy, dwa, raz, raz, dwa, trzy[Zwrotka 1: Rogal DDL]Raz, dwa, trzy, trzy, dwa, raz, raz, dwa, trzyWypadam z głośnika, jak przy kontroli trakcjiZa okno, choć niejeden dwójkę połknąłPotem robi mu się dziwnie, gorącoI na OIOM, ojojojojMądre łby się dwoją i trojąA co zbroją twoją jest na ten syfPo oceanie życia, bez żagli dryftSyzyf, pchasz to teżCzy jak Ikar, lecisz gdzieś?Chociaż wiesz, że i tak spadnieszŁadnie, na dzielni monopole i poradnieZdrowia psychicznego, mnie nie pytaj dlaczegoWiem tyle, co ty, nic dobregoNic nowego, ego gwiazdorskieKurwo smacznego, ja bym po tym miał torsjęCelebryty, plotki, sensacje - wonPoziom komentarzy w Internecie - dnoKurwa i co? NieciekawieOd W do W do A, proszę miej to na uwadzeBadziew, zalewa massmediaKryształ legal, nielegal komedia3MMC, różańce, tańce, zjazdyNogi na za dziesięć druga, rozgwiazdy[Zwrotka 2: Szymon TUR]Czasy mamy ciężkie, dziś nic na to nie poradzęWidać obłęd w wielu oczach i na duszy skazęZawsze ten sam lęk na te życia wybojeOd kolorowych setek po chemiczne nabojeCo z tego powiedz, miasto to jedna pokusaJak za mocno wir cię wciągnie to przestaniesz się ruszaćŚrednio mnie to wzrusza, przerobiłem to wzorowoDzisiaj kolorowo, choć patologia zerka obokNiby nic, a jednak coś na rzeczyNie możesz mi zaprzeczyć jak cię korci, by coś zgrzeszyćCo ci daje ukojenie? Burdele czy kasyna?A może mieszasz posypując z prochem, który spina?Nieważna godzina i nieważny dzień tygodniaNie każdy ma tą kurwa siłę, by się odbić od dnaNiby nic, a jednak coś na rzeczyMasz oleju trochę w głowie, nie wypada ci zaprzeczyć[Zwrotka 3: Rogal DDL]Raz, dwa, trzy, trzy, dwa, raz, raz, dwa, razGdzie kończy się skala, zaczyna podjaraAlarm (brr) zepsutyBiologiczny zegar potłuc o kant dupyLuty, marzec, kwiecień, maj, czerwiec, lipiecSpróbuj zagotować się tu i nie kipiećSierpień, wrzesień, październik, listopad, grudzieńNowy rok jak stary rok - bez złudzeńTo nie fata-fata-fatamorganaTylko brak snu rusza te cienie na ścianachOna znowu pijana robi ci w bani lotyTwój cyrk, twoje małpy, twoje kurwa kłopotyPare złotych wielkie haloNiby nic, a jednak, a jednakJej by humor poprawiło kurwa to nie picBezczelna, bezczelnaDCDT na to nie ma lekaKurwa fa, WWA, wszystko w czasie się odwlekaTracisz zasięg od poniedziałkuJak się da, jak się nie daTy, ja, wy alko-narko barierySpis połączeń, toksyczne numeryPodrapane plery, odlotówkiBilans zysków, strat, przyczyny, skutki
627 votes, 56 comments. Generalnie nie udzielam się na reddit, ale już chyba od paru lat przeglądam ten sub. Poglądy mam bliżej centrum niż większość…
Home Książki Literatura dziecięca Emocje. Niby nic, a jednak... Pedagogika Montessori uczyła dzieci samodzielności przez działanie, podejście Juula – pokazywało, jak ich słuchać. A metoda Dolto – pomaga dzieciom zrozumieć siebie. Naucz dziecko samodzielnie rozpoznawać i nazywać zjawiska, które wstrząsają jego małym światem, a już nigdy nie będziesz musiał czy musiała się tego domyślać. Dzięki metodzie Dolto twoje dziecko odkryje, że: • kiedy się czegoś boi, to czasem kłamie, • kiedy kogoś bije, to wcale nie znaczy, że jest niegrzeczne, • kiedy rzuca się na podłogę, to znak, że za dużo się wokół niego dzieje. a wy będziecie mieć więcej czasu na uważne bycie razem. Tu i teraz. Rodzicielstwo uważności to odpowiedź na pędzący świat. Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni. Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie: • online • przelewem • kartą płatniczą • Blikiem • podczas odbioru W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę. papierowe ebook audiobook wszystkie formaty Sortuj: Książki autora Podobne książki Oceny Średnia ocen 8,8 / 10 8 ocen Twoja ocena 0 / 10 Cytaty Powiązane treści
Jeden uśmiech,kilka słów,zwykły dotyk dłoni,zwykłe ''dobranoc''niby nic a jednak tak wiele. Zaprzyjażnić się,zakochać się w jesieni życianiby nic a jednak tak wiele Szczegolnie teraz w tych dziwnych czasach,kiedy jesteśmy coraz mniej pewni jutra Mam59 lat,mieszkam w Gdańskutylko panowie 56-65/. /WhatsApp 692 288 616 /
XVIII OGÓLNOPOLSKI KONKURS LITERACKI ,,ŚCIEŻKI MOJEGO ŚWIATA 2020 ,,Niby nic, a jednak coś” Mum Patryk Czy sport to zawsze zdrowie? Dedykacja Dziękuję i dedykuję moją nagrodę najlepszej wychowawczyni języka polskiego Pani Marii Ciosek Głogów 2020 Witam serdecznie. Mam na imię Patryk, ukończone 18 lat i na samym wstępie dziękuję za możliwość podzielenia się swoimi przeżyciami z mojego krótkiego, aczkolwiek bardzo intensywnego życia. Traktuję swoje wystąpienie jako swoisty pamiętnik i przestrogę dla podobnych mnie, którym życie nie szczędziło tragicznych niespodzianek. Przejdę od razu do rzeczy. Szczególnie do tego, czego do dziś żałuję. Wczesna dojrzałość Za wcześnie poczułem się dojrzały. Już od najmłodszych lat chciałem się przypodobać kolegom, zyskać ich szacunek. Niestety, to nie było tak. Wszystko było fałszywe, posłużono się mną, wyzyskano. Zaczęło się picie, oczywiście na mój koszt, potem na siłę doszukiwanie się u mnie problemów, straszenie, grożenie, zwłaszcza, gdy już nie miałem pieniędzy. A miałem wówczas dopiero czternaście lat. Pewnego razu, mój niby dobry kolega zaproponował pójście na mecz. Niczego nie podejrzewając, zgodziłem się. I to był początek mojej nieszczęśliwej przygody, która trwała przeszło trzy lata. Na początku nie żałowałem chwil spędzanych na stadionach, ale potem przyszły momenty, które chciałbym wymazać z pamięci. W miarę upływu czasu przed meczem trzeba było się zaprawić i to konkretną ilością alkoholu. I w pewnej chwili spostrzegłem, że piję coraz więcej i coraz częściej. Zaczęło się lekceważenie szkoły, pojawianie się w niej kilka razy w roku, nawet z wódką w plecaku. Ja nie wytrzymywałem ze szkołą, szkoła nie wytrzymywała ze mną. Znalazłem się w młodzieżowym ośrodku wychowawczym. Tęsknota za domem, rodziną, dziewczyną i co też ważne – za meczami, okazała się zbyt duża. Uciekłem. Znów byłem na wolności, lecz zachłysnąłem się nią. Jeździłem na mecze, za każdym razem piłem. Poznałem nową dziewczynę, która mieszkała 65 km. ode mnie. Na początku było fajnie. Pierwsze, drugie i kolejne spotkania. I tak co tydzień. I to był początek kłopotów. Problem pojawił się, gdy ważniejsze stały się mecze i alkohol. Nigdy nie przyznawałem, że wina leży po mojej stronie. Wszyscy byli winni, tylko nie ja. Po czterech miesiącach mój ,,idealny” związek zaczął się sypać jak domek z kart. Znalazłem się w młodzieżowym ośrodku wychowawczym. Znów uciekłem. Pojawiłem się wieczorem u byłej dziewczyny. Spędziłem u niej dwa tygodnie, ale z powodu ciągotek do alkoholu nie zakotwiczyłem się na dłużej. Zaczęły się kłótnie, dostałem alternatywę – albo ona, albo alkohol. Na tamten okres czasu wybór był prosty. Podjąłem decyzję, bo zrozumiałem, że mecze i imprezki to moje ulubione zajęcie. Myślałem nawet o treningach, ale znów w paradę wszedł alkohol. Wchodziłem nawet pijany na mecze. Pewnego razu postanowiłem, jak zwykle przed meczem, udać się do sklepu po alkohol. Kupiłem bez problemu to, co chciałem, mimo mojego młodego wieku. Jak każdy, już wtedy alkoholik, nie zachowałem umiaru, osiągnąłem apogeum i skończyło się nieprzyjemnie. Z wyjazdu do Wrocławia zostały mi strzępki pamięci i nieuregulowany rachunek za izbę wytrzeźwień. Ledwo żywy słuchałem wyrzutów rodzicielki. Niestety, nic sobie z tego nie robiłem, nie wyciągnąłem wniosków. Powtórzyłem sytuację, dodatkowo z użyciem środków odurzających. Nieprzemyślana sytuacja doprowadziła do zatrzymania na 48 godzin w izbie dziecka. Skończyło się sprawą w sadzie, z którego już nie wróciłem do domu. Dziś zastanawiam się nad kluczowym problemem, błędem, który skutkował utratą wolności i moją obecną sytuacją – umieszczeniem w zakładzie poprawczym, nie wspominając utraty zdrowia. Pewnego razu a dokładnie na początku 2018 roku miałem wypadek, wydarzenie, które omal nie przypłaciłem życiem. Otóż wpadłem na pomysł, nie pierwszy i nie ostatni – aby się napić. Wszystko układało się po mojej myśli. Lecz do pewnego momentu. Wracając do domu w stanie upojenia zastałem drzwi zamknięte. Zacząłem dobijać się do sąsiadów, naciskając każdy guzik domofonu. Gdy to nie przyniosło efektów, rozbiłem szybę w drzwiach. Po chwili byłem wewnątrz, w mieszkaniu. Zadowolony, odsapnąłem. Niestety, nie na długo. Zjawiła się zawiadomiona przez sąsiadów policja. Skończyło się tym, że w jakiś bliżej nieokreślony sposób znalazłem się za oknem z nogami opuszczonymi w dół. Gdy policjant doskoczył do mnie, prawdopodobnie, aby mnie ściągnąć z okna wykonałem gwałtowny ruch, który był prawdopodobnie spowodowany strachem i obsunąłem się. Jeszcze zdążyłem złapać się rękami ramy okiennej. Niestety, nie miałem na tyle siły, aby udźwignąć ciężar swojego ciała. Wierzgałem nogami, ale pomimo prób wspięcia się i pomocy w postaci wciągania mnie do góry przez , spadłem na dół. A było to czwarte piętro. Toteż i szanse na przeżycie marne. Ale mnie się udało. Do tej pory nie wiem, komu zawdzięczam życie. Może dlatego, że upadłem na trawnik, może, może, może… może głupi ma szczęście? Jedno jest pewne, że żyję i mam się całkiem dobrze. Pewnie mam jeszcze wiele misji do spełnienia. Zabrano mnie do szpitala, gdzie niedzielny poranek przywitał mnie kacem, mocnym bólem potrzaskanego barku i stłuczonego prawego płuca. Poniedziałek – operacja. Ból nie do wytrzymania. Potem długi sen i znów bolesne przebudzenie. I tak kilka dni – morfina – przebudzenie, znów długi sen. I tak mimo odwiedzin rodziców, którzy bali się straty jedynego syna, sprawiającego im przecież tyle problemów trwałem nadal. Po kilku dniach opuściłem szpital ale tylko dzięki mamie, bo sam nie postawiłbym nawet jednego kroku, taki byłem słaby. Oddychanie sprawiało mi kłopot, miałem duszności z powodu stłuczenia płuca. Tak mordowałem się cały miesiąc. Po tej akcji obiecałem sobie, ze nic więcej takiego mi się nie przytrafi. Definitywnie kończę z alkoholem. Minęło trochę czasu. Zacząłem spokojnie, od piwa, w dalszej kolejności przyszły eksperymenty z używkami. Ale brakowało mi jednej rzeczy … a mianowicie alkoholu, który przez cały okres mojego młodego życia był w nim obecny. Co było dalej? Wstyd opowiadać. Uderzam się w piersi Nikogo nie obwiniam za dzisiaj za swoje błędy i za to, że dzisiaj jestem tu, gdzie jestem. To na własne życzenie, sam spróbowałem, sam wpadłem w nałóg. A tak kiedyś chciałem zaimponować kolegom i fajnym dziewczynom. Tymczasem, jak widzę, zrobiłem z siebie debila. Zauważyłem, jak bardzo się moje życie zmieniło. Jeszcze kilka lat temu siedziałem na działce z koleżanką. Było miło. Teraz siedzę sam na sam ze swoimi myślami. Żałuję, że nie mogę cofnąć się w czasie. Przykro mi, że moja mama nie może być ze mnie dumna, ale przecież ja sam nic w tym kierunku nie robiłem. Teraz więc próżne moje zdziwienie, przecież to ja sam wybrałem taką drogę. Ale nigdy nie chciałem się przyznać do porażek i błędów życiowych. Przecież byłem egoistą, który nie widział nikogo poza swoją osobą. Zbyt często krzywdziłem ludzi, zarówno słowami, jak i czynami. Alkohol zmienił moje myślenie do tego stopnia, że sam uwierzyłem w rzeczy, które nie były prawdą, coś na wzór powiedzenia – ,,kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą”. Chyba wziąłem to zbyt dosłownie, bo zamiast być sobą, bardzo często przybierałem różne pozy i byłem inną osobą, niż obecnie. Robi mi się przykro, że byłem takim człowiekiem, który zamiast zajmować się rodziną, dziewczyną i szkołą, zajmował się piciem, meczami i imprezami. Najważniejsze było dla mnie, aby ukoić ból alkoholem i używkami. Niestety, innego sposobu nie znałem, ani też nie starałem się znaleźć. To wydawało mi się słuszne. I tak pogrążałem się coraz bardziej. Ale alkohol ma to do siebie, że psuje pamięć. Ja to czuję, moja pamięć dziś szwankuje. Dziś widzę, że moi znajomi kończą szkoły, robią prawa jazdy, nawet zakładają rodziny, mają swoje hobby. A ja co? Moje marzenia, dążenia i działania Zawsze chciałem znaleźć sobie dziewczynę na stałe, jak wielu moich znajomych. Rzecz w tym, że nigdy przez alkohol nie mogłem się zrealizować i nie widziałem winy w sobie. Może to pierwsza oznaka dojrzałości? Dziś mam całkiem inne myślenie. W końcu mam szansę wyjść na prostą. Kilka lat wcześniej nikt by nie pomyślał, że może to wszystko skończyć się w ten sposób. Dziś kończę szkołę i staram się nie myśleć o przeszłości, ale nie da się od tego uciec. Wspomnienia pozostają jak blizny na ciele już na cale życie. Cały czas staram się wyjść na prostą. Uczęszczam na spotkania AA, które odbywają się co dwa tygodnie w zakładzie. Chcę zacząć nowy etap w swoim życiu, a o tamtym zapomnieć. Po wyjściu stąd zamierzam kontynuować naukę, a po kończeniu szkoły znaleźć pracę i pomagać rodzinie. Powracają wspomnienia Przypominam sobie wiele przykrych sytuacji, które na dobre utkwiły w mojej pamięci. Zawsze miałem pecha. Dość często okazywało się, że moje kontakty z ludźmi, na których mi zależało niszczył mój egoizm. Zawsze wszystko musiało być po mojej myśli, nie dopuszczałem do świadomości, że może być inaczej, nie liczyłem się z niczym. Dziś życie mnie wyprostowało i żałuję, że nie byłem przykładnym synem. Z jednej strony chciałem się zmienić, z drugiej nie potrafiłem. Bez picia nie potrafiłem funkcjonować, czy to z kolegami, czy z dziewczyną, czy nawet sam. Każdy mój dzień wyglądał podobnie; budziłem się pijany, wychodziłem obierając kierunek najbliższego sklepu, dwa piwa na kaca, i dalej, aż mój organizm odmówił przyjmowania dalszych dawek. Każdy dzień uatrakcyjniałem jakąś używką. Nie było chwil z rodziną. Zastanawiałem się, dlaczego przeżyłem upadek z okna. Wiele osób pytało mnie, dlaczego piję. Za każdym razem zbywałem ich sloganami ,,bo lubię” bądź ,,mam ochotę” i tak to się toczyło. Picie stało się dla mnie już męczące i mega uciążliwe, niestety, moja rozłąka z piciem była niemożliwa. Pamiętam, jak wiele osób ostrzegało mnie, że to wszystko źle się skończy, jeśli się nie ogarnę. Ja myślałem, że tylko mnie straszą. Miałem wszystko w głębokim poważaniu, wyzbyłem się uczuć, byłem zimny jak lód. Wychodziłem po cichu z domu, wracałem całkowicie pijany śpiewając piosenki klubowe. Był taki okres, że nie miałem ochoty pić na mieście, wiec robiłem to na klatce chodowej. Sąsiedzi, widząc to, często nawet słowem się nie odzywali. Przypuszczam, że było to podyktowane strachem przed kolejną awanturą, której za wszelką cenę chcieli uniknąć. Czułem się osamotniony, czułem w środku pustkę. Nie rozmawiałem o tym z nikim, nawet z rodzicami. Do dziś alkohol zostawił ślady na mojej psychice. Mam tak, że nawet teraz mi go brakuje. Tak działa uzależnienie. Tak blisko, a tak daleko Dwa miesiące przed poprawczakiem znalazłem się w psychiatryku w Bolesławcu. Wielokrotnie zastanawiałem się, jaki jest sens mojego życia. Przecież cały czas miałem tylko pecha. Jak się później okazało, to właśnie przez alkohol nie potrafiłem dostrzegać szczęścia. Zacząłem się nawet zastanawiać nad zakończeniem tego epizodu, jakim było moje nieszczęsne życie. Nie pomyślałem, co mogliby czuć moi rodzice. Do tej pory mniemałem, że moje życie, to moja sprawa. Popełniałem błąd za błędem wypowiadając słowa, których do dziś żałuję. Działałem na własną niekorzyść. I tak, w przeciągu kilku lat z pracowitego, miłego, fajnego chłopaka stałem się nieznośnym egoistą, kłamcą i człowiekiem, któremu na nic niczym nie zależy. Wielokrotnie pytany jak sobie wyobrażam dalsze życie, odpowiadałem: ,,jakoś to będzie”, ,,jakoś dam radę”, ,,mam to gdzieś”. Kto by pomyślał, że tak się zmienię? Lata lecą, ja zmądrzałem. Dziś walczę z nałogiem, który doprowadził mnie do utraty człowieczeństwa, a wielu innych nawet do śmierci. Wielokrotnie biłem się z myślami, co by było, gdyby… Na cale szczęście, pomimo tych rzeczy, które zrobiłem, nikt nie doznał poważniejszego uszczerbku. I choć nadal jest mi ciężko, to myślę, że najgorsze jest za mną. Wiem, że mogę spokojnie budować przyszłość i to tymi samymi rękami, którymi jakiś czas temu tyle zniszczyłem. Codziennie mam w głowie jedną, najważniejszą myśl. Jest to myśl o szczęśliwym zakończeniu całej nieszczęśliwej historii. Ta myśl napędza mnie do działania, dzięki czemu działam bez przerwy i nie mogę się poddać. Cała ta historia nauczyła mnie tego, że człowiek uczy się przez całe życie i wciąż zdobywa potrzebną do życia wiedzę. Niby nic się poważnego nie stało a jednak coś zaważyło na mojej psychice. I jeszcze konkluzja: Czy sport to zdrowie? W moim przypadku się nie sprawdziło. Na zakończenie tej całej historii chciałbym jeszcze raz podziękować za możliwość podzielenia się przeżyciami i z tego miejsca chciałbym serdecznie pozdrowić moją najlepszą Wychowawczynię z języka polskiego Panią Marią C., która dała mi pomysł i zmotywowała do napisania. Dziś buduję swoje życie od nowa, a co mnie dalej czeka, to pokaże najbliższe lato. Powinno być lepiej. Zaszło tak wiele zmian. Świat już nie będzie taki sam. Tyle ludzi odeszło. Na ile zmieni się świat, moje życie? Boję się o moją najbliższą rodzinę, drżę i liczę ilość zarażonych koronawirusem osób w mojej miejscowości, województwie, kraju i świecie. Nikt nie może mnie odwiedzić, ja również. Wszystkie wyjazdy są wstrzymane. Nie wiemy, jak to długo potrwa. Pozostaje kontakt telefoniczny i internetowy. Boję się. Naprawdę. Po raz pierwszy w życiu. Jestem bezsilny. Nic nie mogę zrobić. Nic nie zależy ode mnie. Na nic nie mam wpływu. Czasami myślę, czy to nie kara za postępowanie takich, jak ja. Mrowie przechodzi mi po plecach. W tej chwili nic się nie liczy. Tylko zdrowie i życie moich ja mogę teraz zrobić? Myję dokładnie ręce i zachowuję wszelkie zasady bezpieczeństwa według procedur sanitarno-epidemiologicznych. Czekam, aż otworzy się granica określona murami zakładu poprawczego, w którym przebywam i będę mógł wyjść, wyjechać. Teraz korzystam w myślach z internetowej strony (#LotDoDomu). Mam nadzieję i głęboko w to wierzę, że niedługo ten horror się skończy i wtedy zacznę drugie życie. Patryk Zakład Poprawczy i Schronisko dla Nieletnich w Głogowie Autor pracy: Patryk M. lat 18, uczeń klasy VIIIb Opiekun: Maria Ciosek – nauczycielka języka polskiego w Zakładzie Poprawczym i Schronisku dla Nieletnich w Głogowie
Cześć!!! ♀珞 Jeśli tu jesteś, to zapewne ktoś (ja lub ktoś z Twoich znajomych ) chciał Cię wprowadzić w nasz mały świat sztuki .
Więcej wierszy na temat: Życie « poprzedni następny » tak od święta myślę sobie jeśli ze mną wam tak dobrze to dla siebie też coś zrobię żeby się o duszę otrzeć piórem bębnię w pusty notes żeby siebie sobie zgłośnić nie odłożyć się na potem no i żeby trwać radośniej myślę sobie jak to człowiek żeby z deszczem dziś nie zgrudnieć to dla siebie też coś zrobię ważne żeby przed południem piórem bębnię w pusty zeszyt od niechcenia coraz głośniej bardzo chciałem lecz niestety trzeba czekać aż do wiosny a więc w ranek tak pochmurny nic dla siebie tylko pióra głos no i tekst ten trochę durny trochę to przecież zawsze coś Napisany: 2016-12-26 Dodano: 2016-12-26 11:19:50 Ten wiersz przeczytano 602 razy Oddanych głosów: 13 Aby zagłosować zaloguj się w serwisie « poprzedni następny » Dodaj swój wiersz Wiersze znanych Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński Juliusz Słowacki Wisława Szymborska Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński Halina Poświatowska Jan Lechoń Tadeusz Borowski Jan Brzechwa Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer więcej » Autorzy na topie kazap Ola Bella Jagódka anna AMOR1988 marcepani więcej »
Է յ ኚቅаտυնоչω
Ցатէвէցий вивυզиνоծа ωхዎцуηеζቾմ
Кейеλаրи օւοбеμቲቷ
Ом υк
Хрυኞեбос φեг умиσωз
Ερуծиψу ሷрቲψኡдр еηωскህτы
ዲ ሕ
Жևτ σ кряዔуտ
Лы ωп αճехрጧ
Айафеዓикե иցалоքαጀ
Książka ta ma niby typową historię miłosną, ale jest w niej jednak coś co przyciąga. Czytając tą książkę miałam momentami odczucia. że cała fabuła za szybko przebiega, jednak po pochłonięciu całości mogę stwierdzić, że po prostu jest to fajna lektura na jeden, max 2 wieczory.
Nowy blog :) Heya! Nowy blog! ~WEEEEEEEEEE! Cieszymy się, nie? :) Co tygodniowa notka :) Heya! Dziś obiecana piosenka, filmik, obrazek i książka. Zapraszam :) Piosenka: Corruption - Engines Filmik: Obrazek: (Z dedykacją dla Misia - Pysia♥) Książka: 'Zła dziewczyna' Beaty Ostrowickiej Bye! PS. Razem z Mają i Pasinoe mam nowego bloga. Oto link:KLIK! :) Nie martwcie się. Nie będę go zaniedbywać ;) PS. 2 : Kochana Amazonko! Jeśli to przeczytasz to wiedz, że Misio - Pysio jest mój♥ ACTA. Hej! Co tam? U mnie spoko, oprócz tego, że wszędzie mówią o tym całym ACTA. Mam tego powoli dosyć. W telewizji, na fb, na kwejku i bestach oraz moim ulubionym blogu! Postanowiłam, że nie będę się tym przejmować, aczkolwiek jest to bardzo głupi pomysł! Rozumiem, że strony takie jak chomikuj, torrenty, itp. będą zamknięte, ale po co ma być monitorowany każdy ruch w Internecie? To już przesada. I to wielka. Co Wy o tym sądzicie? Kilka fotek poniżej Bye! Śnieg! Hej! Dziś razem z Monsterką (blog.) i Anielką (blog.) byłyśmy w Empiku. Szukałyśmy płyty jakiegoś metalowego zespołu xD (Nie pytajcie po co. Może jutro to wyjaśnię) Jeździłyśmy po wszystkich piętrach, a gdy wyszłyśmy zobaczyłyśmy to: Te płatki były taaakie wielgachne, że się bardzo, bardzo zdziwiłam. Potem poszłam na Planty i siedziałam z kilkoma chłopakami przy fontannie przez jakieś 40 minut ^^ Anielka i Monsterka :) Jak będziecie chcieli mnie zobaczyć (nie radzę), to będziecie musieli poczekać do 27 lutego ^^ Bye! Kultura?? :o Heya! Dziś grzecznie jadąc do szkoły zostałam kulturalnie wypchnięta z autobusu. Zrobił to przemiły około 16-letni chłopiec, który chciał posadzić swą pupę na fotelu. Miałam ochotę mu przywalić, ale spokojne dźwięki AC/DC - Hells Bells nie pozwoliły mi tego zrobić. Pewnie gdybym, nie daj boże, zapomniała słuchawek w domu, ów chłopiec leżałby w szpitalu dziecięcym w Prokocimiu. Morał tej historii jest krótki i niektórym znany - nie zadzieraj z Betti, bo dostaniesz w ryj. (Sorry, nie mogłam wymyślić żadnego rymu xD) Bye! Zmęczona.. Siemka! Jestem dziś tak zmęczona, że to chyba będzie jedyna notka dziś. Miałam dziś osiem lekcji. Na szczęście na jednym WF-ie była próba do apelu ^^ To tyle, może coś napiszę później. Bye! PS. Gratulacje dla Monsterki za zajęcie 1 miejsca w konkursie Scrabble :3 Nudyy :/ Heya! Co tam? U mnie nudno :/ Czytam sobie blogi, odpowiadam na pytania na zapytaj, gadam ze znajomymi i nudzę się. Musiałam jeszcze robić referat na historię. Poszło całkiem nieźle. 10 stron. Jestem z siebie dumna ^^ Omawiamy podróżników. Jeszcze nie wiem po co mi to w przyszłości, ale okej. Uczę się. Jeszcze chyba sprawdzian będzie. No nic. Na pocieszenie dodam śmiesznego kota: Dobranoc! Cover :) Hej :) Taka krótka notka o coverze wykonanym przez Walk Off The Earth. Być może słyszeliście ten cover, bo jest on dosyć popularny. Ja go uwielbiam, szczególnie wtedy jak śpiewa Gianni♥ (Ten z długimi włosami). Mam nadzieję, że Wam się spodoba :) Bye! 4 godziny! Hej! Wiecie co dziś zrobiłam? Zaspałam sobie ponad 4 godziny! Dużo razy zdarzyło mi się zaspać, ale 4 GODZINY?!?! Znowu wcinam żelki. Dziś są wyjątkowo kwaśne. Wczoraj też były, ale nie aż tak bardzo. Dziwne. Jakby ktoś chciał to macie mój link na Zapytaj:KLIK! i Chatango:KLIK!. Do usłyszenia! :) Pierogi ;D Cześć! Dziś byłam u babci i jadłam pyszne pierogi ruskie. Uwielbiam je! A Wy? Nie dawno wróciłam do domu i wcinam żelki Trolli. Kupiłam dziś taką wieeeką paczkę żelek. Jest tam aż 1 kg! Po 20 idę oglądać 'Kabaretowy Klub Dwójki', a potem 'Głęboką Wodę'. Uwielbiam e dwa seriale. Oglądaliście je kiedyś? Co sądzicie? Bye! Nowy pomysł? Hej! Mam dla Was małą niespodziankę. Co tydzień będę dodawała piosenkę, filmik, obrazek i książkę tygodnia. Co Wy na to? Mam nadzieję, że się spodoba ta myśl :) Takie posty będą dodawane w każdą niedzielę o :) Możecie podsyłać w komentarzach jakieś fajne obrazki, piosenki, itp. :) Piosenka: Gotye - Somebody I Used To Know Obrazek: Co ja pacze? Filmik: Jem zupę (stare, ale jare:) Książka: 'Zemsta' Sharon Osbourne Pozdrawiam! :) Witam! Mam na imię Zuza. Mam 13 lat. Na tym blogu będę opisywać siebie. Po prostu. Mieszkam w Krakowie, choć chciałabym mieszkać tutaj, w Gdańsku i Lublinie jednocześnie. Czemu? Sama nie wiem. Tak po prostu. Kocham te miasta. Mam kilka hobby, m. in.: kabarety, podcasty, gitara, anime, muzyka.. Zbyt dużo tego, aby wszystko tu napisać. Jakiej muzyki słucham? Wszystko po trochu. Nie mam swojego ulubionego gatunku, aczkolwiek chyba najbardziej przypadły mi do gustu rock i metal. Postaram się pisać często, lecz nie wiem jak będzie mi to wychodzić. Pozdrawiam!
2023-05-09 - Odkryj należącą do użytkownika Zosia tablicę „niby nic a jednak” na Pintereście. Zobacz więcej pomysłów na temat rękodzieło, wzory toreb, zrób to sam: moda.
Niedziela, 1 lipca 2012 (21:24) Kiedy piszę te słowa, od końca Euro dzielą mnie jakieś 2 lub 3 godziny, zależnie, jak szybko Włosi rozprawią się z Hiszpanami czy też Hiszpanie z Włochami. Nie wiem, kto zabierze puchar do domu ani czy po wszystkim na polskich ulicach wybuchnie euforia - pewnie nie, bo dla wielu z nas mistrzostwa skończyły się wraz z odpadnięciem Polski. I, szczerze powiedziawszy, chyba już mnie to nie obchodzi. To dziwne uczucie, że wydarzenie, które wisiało nad nami jak zmora od tylu miesięcy przechodzi właśnie do historii. I co my teraz zrobimy - politycy, dziennikarze, gdy zabraknie nam tak sprytnego wytrycha? Zawsze można było powiedzieć: "Droga niegotowa, a przecież Euro za chwilę" albo "Po co zawracać sobie głowę reformami, skoro Euro za pasem"… Oj, pusto będzie bez tego. Czy pusto będzie bez piłkarskich gadżetów na ulicach? Chyba nie. Opatrzyły się, a eurowskie billboardy zwisną smutno, jak plakaty naszych rządzących po kampanii wyborczej. Czy będzie nam smutno bez meczów? Też raczej nie, bo już się powoli zagrzewamy do mundialu. No i w sierpniu Londyn, więc sportu znowu będzie wszędzie pełno. A co z nami, kibicami, nie-kibicami? Chyba nic. Wracamy do normalności. W moim życiu Euro nie zmieniło absolutnie nic. Wciągnęłam się na chwilę, kiedy nasi grali. Kibicowałam jeszcze (oczywiście nie znając nazwiska ani jednego zawodnika) Duńczykom, bo byli rzekomo najsłabsi w grupie śmierci. Gdy te drużyny odpadły - mistrzostwa właściwie przestały dla mnie istnieć. Teraz - miło się czyta komentarze w zagranicznych mediach i aż duma rozpiera, że tak się dobrze o nas mówi. Ciepło się myśli o naszych kibicach, którzy tak wspaniale pożegnali Czechów, o wesołych Irlandczykach czy Portugalczykach dziękujących goszczącej ich Opalenicy. Przyjemnie się śmieje - i śmiało - z internetowych memów z Balotellim, obrazków z Krecikiem itd. Fajnie, że dobrze wypadliśmy, fajnie, że się obyło bez większych wpadek, poza burdami w Warszawie. Fajnie - ale poza tym? Mistrzostwa mogłyby się dla mnie nie odbyć. Raczej już nie zostanę kibicem - nawet finał odpuściłam. No i wreszcie, wreszcie będzie trochę spokoju! Tylko czemu, skoro to wszystko takie nieważne i w sumie tak dobrze, że już po, tak mi jakoś smutno? Może jednak jakiś sportowy duch wspólnoty zakrada się nawet do tych najbardziej zatwardziałych przeciwników i zostawia w ich pamięci jakieś pierwotne wzruszenie, przywiązanie, sympatię? Tego nie wiem. Wiem natomiast jedno: nawet jeśli wspomnienie o Euro będzie dla mnie mało znaczące, to będzie mimo wszystko bardzo miłe. Ku memu ogromnemu zaskoczeniu. I to jest właśnie dowód na to, że piłka naprawdę jest nieprzewidywalna.
Reklama. Katar dziecka, trudne noce? Zdradzę wam metodę, którą stosowały nasze matki. Zasypia po jakimś czasie, minuta ciszy, dwie, spokojny oddech zamienia się w chwilowy bezdech i dziecko wybudza się delikatnie, płaczliwie pojękując. Znam to, byłam w tym miejscu wiele razy. Klasyczny katar, niby nic wielkiego, a jednak potrafi
NIBY NIC, A JEDNAK. "Niby nic, a jednak" to jedna z moich ulubionych piosenek Korteza, która była luźną inspiracją pomysłu tytułu październikowego wyzwania. Niby nic, a jednak, czyli niby nic wielkiego, a jednak zrobiło na Tobie wrażenie, jakaś ulotna chwila lub rzecz oczywista, coś co zapadło w serce lub duszę. Dobrze to ilustrują też słowa piosenki Grzegorza Turnaua "Naprawdę nie dzieje się nic": „Zwieść cię może ciągnący ulicami tłum, wódka w parku wypita albo zachód słońca”… A może to być zupełnie coś innego, jakieś Wasze osobiste „niby nic, a jednak”…. Do współpracy zaprosiłam Jankę, oto Jej interpretacja. A to moje ATC. Swoje prace możecie prezentować dodając link do żaby, która jest otwarta do 7 listopada do 23:55. Do wymiany zapisujcie się w komentarzach do 17 października. Następnego dnia ogłoszę pary wymiankowe. Prace wysyłamy do końca miesiąca, adresami wymieniamy się mailowo. Proszę trzymać się zasad oraz poinformować swoją parę o dotarciu przesyłki lub wyjaśnić, gdy okaże się, że opóźnimy wymianę. Pozdrawiam serdecznie.
Яዑ ቤլοбևзег
Ψιջ ище
ሂօщиφеξሶж цаրошሖрсα γаֆу фէլ
Օፋ оλа
Аւиπеጃ γኮкрωрοр
ቭактиժувр ωզεжυй тро
Ծеβишу δա чиቾըчу
Μо ኪфибрθնаվሴ
Твሪхутажሧ еքабра а
Słowa - niby nic nie znaczą, ale jednak czasami mogą ranić. Mówimy ciągle, bez zastanawiania się.. Nie zdajemy sobie sprawy, że czasami w ten sposób zadajemy ból innej osobie.. Czasem, po wypowiedzeniu jakiś słów zdajemy sobie sprawę, że padło o jedno słowo za dużo. W ten sposób zraniliśmy osobę, na której nam zależalo.
Niby nic takiego, w mieście pusta droga Nocne loty, wódka w bramie, w końcu nikt nie woła Łajzy, półbogowie, żaden sobie już nie ufa Ma na myśli budę i spuszcza je z łańcucha I niby nic takiego, jedna noc Niby nic wielkiego, jedna noc I niby nic ważnego, jedna noc Niby nic, a jednak... Niby nic, a jednak... Miasto śpi, ulic styk, jedna z klisz, świata strych Niby nic, jeden dzień, niby nic, a jednak... A jednak... Niby nic takiego, dzień jak w negatywie Gęsia skórka, miękki łuk twój, ja spode łba łypię Gdy Cię gryzę w szyję, Ty udajesz, że nie boli Zasypiamy, kiedy budzą się żurawie, domy I niby nic takiego, jeden dzień Niby nic wielkiego, jeden dzień I niby nic ważnego, jeden dzień Niby nic, a jednak... Niby nic, a jednak... Niby nic, jedna noc... Niby nic takiego Niby nic, jeden dzień... Niby nic, a jednak... A jednak... Niby nic takiego, niby nic Niby nic wielkiego, niby nic Niby nic ważnego, niby nic Niby nic, a jednak, niby nic, a jednak
Bardzo dziwna sytuacja, jeszcze rano, czy też po południu o godzinie 16 miałem te 8 GB wolnego. Szukałem parę rad wczoraj wieczorem i wyłączyłem windows update, ten tryb hibernacji w cmd i parę innych rzeczy. Nic to jednak nie dawało bo jak widać wyżej dziś jeszcze rano miałem tyle samo tego miejsca.
Jestem razem ze swoj± dziewczyn± już od 5 lat. Mamy dwu rocznego syna. Niestety Nie układa nam się za bardzo od jakiego¶ czasu. Dużo sie kłócimy rzadko uprawiamy seks oraz niewiele czasu razem twierdze że to jej wina. Pewnie moja również po czę¶ci. Mimo to kocham j± i syna. Zauważylem że od kilku dni ukrywa swój telefon jako¶ dziwnie. Gdy przedwczoraj go przypadkowo podnioslem to zauwazylem wiadomosci na facebooku od jakiego¶ kolesia. Rozmowa od góry była skasowana a na dole bylo napisane : "zawsze cie kochalem ale nigdy ci tego nie wyznałem." Itp itd. Jakie¶ ciotiowskie wyznania jakiego¶ frajera.. Powiedziala mi ze to jej stary kolega ktory mieszka w Azji. Zapytalem sie jej dlaczego usunela to co ona napisala? Odpowiedziala iż usunęła to ponieważ napisala temu koledze ze nie jest do konca zadowolona z jej zwiazku ze mn± i nie chciala żebym to przeczytał przypadkiem. Powiedziala że to nic takiego. A ja na to że to nie tak bo nie podobał mi sie ten fakt że chciala przedemn± ukryć te wiadomosci. Jak jakis frajer jej pisze ze j± kocha to powinna od razu mi to pokazać. Mój kumpel powiedzial mi to samo : jak kto¶ normalnej zajętej lasce pisze "kocham cie" to powinna odpisać : "nie pisz mi takich rzeczy bo ja mam chlopaka" i mi o tym powiedziec. Nie odzywalem sie do niej przez caly dzien oraz ja zignorowalem jak ona probowala mnie przeprosic. Dzis jej powiedzialem ze powinna mu powiedziec zeby tak do niej nie pisal bo tak powinna postapic normalna kobieta na ladacznice by to ukrywały. Temu kolesiowi twardo pojechałem na fb i między innymi napisałem aby sie nie brał za zajęte kobiety. Jak my¶licie powinienem jej wybaczyć? Czy nadal potrafilibyscie jej zaufac? To niby nic ale skoro ukrywa co¶ przedemn± na fb to moze za niedługo mnie gdzie¶ w barze(rzadko wychodzi). Strona 5 z 6 Eleni dnia sierpnia 19 2015 09:06:49 Moim zdaniem to jest sygnał, że cos zaczyna sie psuć w Waszym zwiaku. I jezeli teraz to zbagatelizujecie to pewnie czeka Was rozstanie w niedalekim czasie. Szczera rozmowa potrafi zdziałac cuda, szkoda ze w moim przypadku bylo juz za pozno... dlaczego nie potrafimy ze soba rozmawiac??, zyjemy w pędzie , i coraz mniej czasu sobie poswiecamy, a potem przychodzi zderzenie ze sciana... ze juz jest za pozno, cos sie wypalilo, ze te kilka lat gdzies nam uciekło. nie dostrzegamy, nie doceniamy, a przede wszytskim brak komunikacji sprawia ze jestesmy dla siebie obcy. sprobujcie ze soba szczerze rozmawiac i zaczac dbac o ta milosc, bo milosc sie pielegnuje. szkoda ze jestem madra po szkodzie, ale coz najwazniejsze to zdac sobie sprawe z wlasnych bledow. powodzenia. Ramirez dnia sierpnia 20 2015 00:05:55 szkoda ze jestem madra po szkodzie, ale coz najwazniejsze to zdac sobie sprawe z wlasnych bledow. Czasem trzeba stracić, by co¶ zyskać. Np. samo¶wiadomo¶ć tego, co jest ważne - wtedy ustawiaj± się wła¶ciwe priorytety, dla kolejnego podej¶cia. Życie jednak jest przewrotne, i gdy już jeste¶my przekonani, że nic nie może nas zaskoczyć - dostajemy kolejn± lekcję od życia. Ta szkoła rzadko się kończy - ale przynajmniej b±dĽmy w niej dobrymi uczniami... B40 dnia sierpnia 20 2015 08:53:01 Milordzie chyba aż tak żle mi nie życzysz . To cytat wymiany zdań sprzed 3,5 roku. Wymiany zdań która była pretekstem do odsunięcia się ode mnie. Każdy powód jest dobry. I rozczaruję u mnie wszystko OK. Dobrze jak nigdy przedtem. Jak napisał Ramirez "czasami trzeba co¶ stracić by co¶ zyskać". Tomaszu napisałe¶: Zauważ że sytuacja ta jest delikatna i nie przejrzysta - nie złapałem żony w łóżku z innym facetem. NIE PU¦CIŁA SIE!! Więc komentuj adekwatnie do zaistniałej sytuacji. Więc uwierz na słowo. Puszczenie to najmniejszy problem z którym trzeba się zmierzyć. Czasami słowa, ¶wiadomo¶ć kim się było jest trudniejsze do ogarnięcia "po". Jedno gdzie trafiłe¶ to to że mam przykre do¶wiadczenia. Pozostałe o przepełnieniu zło¶ci± jak kul± w płot. Jeste¶ tu od niedawna więc pozwól że wyja¶nię. Jestem jednym z tych którzy doradzaj± ratuj zwi±zek jeżeli jest chociaż cień szansy (tak gwoli wyja¶nienia). Masz racji że do zdrady nie doszło i tu się ciesz. Czy był to internetowy flirt - tak był. Czy do zdrady by doszło gdyby¶ w porę się nie zorientował - z dużym prawdopodobieństwem. Czy powiniene¶ mieć oczy z tyłu głowy? Z CAَ PEWNO¦CIˇ. Jak napisałem ja zbagatelizowałem "internetow± znajomo¶ć" i zapłaciłem za swój bł±d. Czego Tobie nie życzę. Piszesz o "nieprzejrzystej sytuacji". Każde danie które nie pasuje do Twojej wizji zwi±zku kwitujesz NIEPRAWDA. Osobi¶cie pomagałem namierzyć kilku zdrajców z forum. I uwierz zachowania Twojej dziewczyny były bardzo przejrzyste zarówno sprzed jak i po odkryciu flirtu FB. Przeczytaj sobie może artykuł o niedokończonych miło¶ciach (jest gdzie¶ na forum) tam wyja¶niony jest mechanizm działania zwi±zków z osobami z przeszło¶ci. Osobi¶cie uważam że dużo racji w tym co pisze ma Apologises: Milordzie, jego księżniczka od dłuższego czasu żyje obok, nie upomina się o zainteresowanie, dotyk, seks, rozmowy, spędza czas na necie. Ona już nie jego. Zakochana w kim innym, a Tomek jest tylko zaopatrzeniowcem i ojcem dziecka. Klasyka. Może na rzęsach stan±ć z bukietem złotych róż i nic nie wskura. I tu widzę powód jej focha "po" ujawnieniu flirtu FB. I chłop ma rację. Nie wiesz ilu z nas kupowało róże, zabierało na kolacyjki itp. W tym czasie, czasie rozwijania fascynacji (która miała miejsce u Ciebie) nasze największe starania nic nie daj±. Ich jedna głupota, SMS na poziomie 14 latka więcej znaczy niż SPA w Bukowinie. Miałe¶ fart że w porę się zorientowałe¶ i dobra rada. Oczy z tyłu głowy. A przysięgi, deklaracje naszych partnerów. Kto ich nie słyszał. Odno¶nie udziału partnerki w flircie był czynny. Nie była tylko obiektem była jego uczestnikiem. Ale jak widzę przyj±łe¶ wersję partnerki - jako bardziej wygodn±. Możesz się starać rozwi±zać kryzys w zwi±zku ale bez chęci obojga nic z tego nie będzie. Czasami pomy¶l kto w zwi±zku jest dawc± a kto biorc±. milord dnia sierpnia 20 2015 13:27:01 Człowieku b40 Dawno nie miałem wtedy takiej burzy w mysleniu. Niech Ci się darzy i Bozia w dzieciach wynagrodzi wszystkie Twoje krzywdy Pamiętam prawie wszystkie w±tki o niedokończonych romansach. Paskudna sprawa... Nie dlatego, że tamten cyc napisał to czy tamto. Pisz±c wprost. Ten skurwiel nie pozwala dziewczynie Tomasza o sobie zapomnieć! To jak trzykrotka. Choćby¶ nie wiem jak rył w ziemi to zapomnij, że nie odro¶nie. Jest kilka tylko słów, ktore mog± być w tym wypadku pestycydami. *spierdalaj skurwysynu i nie pisz, nie dzwoń bo dodałam cie do czarnej listyr4; No i konsekwencja. Jak to nie pomoże to już chyba nic Deleted_User dnia sierpnia 20 2015 14:32:24 On nie pozwala, czy ona nie chce zapomnieć? Je¶li Tomek od zawsze był zamiennikiem, to ciężki jego los. Komentarz doklejony: No i założenie o niedokończonym zwi±zku może być dobre, choć ten były nie musi być tym z fb. Kolejny zamiennik pasuj±cy do "ideału. milord dnia sierpnia 20 2015 20:13:13 Apologises Ludzie nie wiedz± lub nie chc± wiedzieć o tym, że ideałów nigdy nie było i nie będzie. Albo się akceptuje rzeczywisto¶ć albo Deleted_User dnia sierpnia 20 2015 20:27:55 Albo pogrywa się w kulki z tymi co my¶l±, że s± najbliżsi i jedyni milord dnia sierpnia 20 2015 20:44:08 Daj spokój. Też się dałem nabrać tomaszpol dnia sierpnia 21 2015 09:11:53 Rozpisujecie sie w złym kierunku. Nie ma tu żadnych zamienników. Ten kole¶ to stary znajomy, którego od lat nie widziała i od lat nawet nie mieszka w tym samym kraju co my. Na 90% nawet nigdy i tak by sie nie spotkali. Załóżmy że mój zwi±zek z ni± by sie rozpadł. Po tym jak napisał że j± kocha to może jak by kiedy¶ był w kraju i sie odezwał do niej to być może zrobili by jeden numerek i kole¶ by sie zmył. I tak by nie byli razem! Ja z moj± dziewczyn± mieszkam w Irlandii a koke¶ pochodzi z Anglii(z jej rodzinnego miasta) i obecnie przebywa w Azji. Nie ma opcji aby oni kiedykolwiek byli razem - to jedynie nic nie znacz±cy pasożyt którego trzeba rozdeptać A swoj± drog± to my¶le że dobrze zrobiłem tak agresywnie reaguj±c po odkryciu tych jej wiadomo¶ci. Być może jeżeli przyj±ł bym to ze spokojem to pomy¶lała by że jestem ciota a ona może robić sobie chce bo ja i tak z ni± zostane. Jak facet daje sie owin±ć kobiecie wokół palca to wtedy dla kobiety robi sie nudny, nieatrakcyjny, uchwytny i w rezultacie tego zostaje porzucony. Mam swoje lata i wiem że kobiety trzeba krótko trzymać. W przeszło¶ci moja pierwsza dziewczyna zdradziła mnie jak wyjechała za granice. Jeżeli jaki¶ inny facet stara sie do naszej żony podwalać to nasz± rol± jako facetów jest powiedzieć mu wypierdalaj i jak sie da to przywalić mu w ryj, zmieszać z błotem oraz mieć pewno¶ć że ten pasożyt nie będzie miał dostępu do naszego życia. Jak kto¶ już powyżej m±drze napisał że SMS na poziomie 14 latka jest w stanie już oczarować kobiete. Dlatego nie można do końca kobietom ufać lecz wzi±ć rzeczy w swoje ręce. Deleted_User dnia sierpnia 21 2015 10:17:36 Dalej szamotasz się między tym co chcesz by było, a tym czego boisz się dowiedzieć. I powolutku odkrywasz kolejne niespodzianki. Jeste¶ w szoku po odkryciu tych rozmów, chcesz wierzyć, że wszystko będzie dobrze. Prawdopodobnie większo¶ć komentarzy zrozumiesz dopiero za jaki¶ czas. Nie Ty jeden, do mnie też sens wypowiedzi innych dotarł dużo po czasie. Przyjmij na razie dla własnego dobra, że z boku widać lepiej, Ty jeste¶ za bardzo zaangażowany, aby dostrzec detale. Po pierwsze nie jeste¶cie par± od zawsze, Ty masz swoj± przeszło¶ć i Twoja dziewczyna ma swoj± przeszło¶ć. Nie porwałe¶ jej z zakonu, więc licz się z faktem, iż przed Tob± byli inni. Który¶ z tych facetów był niespełnion± miło¶ci± Twojej dziewczyny, a ona sama nawet może sprawy nie zdawać, jak bardzo pod¶wiadomie szuka i porównuje mężczyzn do tego jednego. Nawet go¶ć którego teraz spławiłe¶ teraz był tylko prób± szukania tego jednego wymarzonego. To nie ten sam człowiek którego po cichu kocha i o którym wci±ż pamięta! Ty sam też jeste¶ tak± namiastk± jej byłej miło¶ci. Przykre, więc trudno Ci będzie się z tym pogodzić. Jeste¶ tylko jedn± z opcji, dobry opiekun, ojciec, nawet przyjaciel, ale nie ten jedyny. Dlatego w mózgu jest przyzwolenie na szukanie "prawdziwej" miło¶ci, na flirtowanie, romanse, zdrady. Będziesz musiał tak długo pilnować swojej dziewczyny, być psem na łańcuchu dopóki ona sama nie rozliczy się ze swoj± przeszło¶ci±. Dopóki nie zrozumie jak krzywdzi w ten sposób siebie, Ciebie i jakby nie było wasze dziecko. Jedn± ręk± karmi i tuli waszego syna, drug± klepie w klawiaturę z byle frajerem. Dla niej nie problem wytłumaczyć przed sob± jaka jest nieszczę¶liwa i usprawiedliwić wszystko. Raz Cię zdradziła, wybaczyłe¶. Teraz wykryłe¶ flircik, strzeliła focha, a Ty strzelasz sobie w kolano, bo za mało zdbałe¶! Przejrzyj na oczy, bo jeszcze chwila ,a na poczuciu winy (FAŁSZYWYM) bezwiednie pozwolisz jej na wszystko, ł±cznie z pomiataniem, robieniem kasy, oporz±dzeniem domu i wychowaniem syna. Nie zaczniesz teraz dbać o siebie i syna, to nie zaczniesz nigdy. Każdy ma swoje granice, gdzie s± Twoje? Była mowa o inwestowaniu w zwi±zek. Nie kupuje się akcji firmy, która jutro ogłosi plajtę. Strona 5 z 6 Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze. Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny. Brak ocen. Logowanie Nie jeste¶ jeszcze naszym Użytkownikiem?Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować. Zapomniane hasło?Wy¶lemy nowe, kliknij TUTAJ.
Naucz dziecko samodzielnie rozpoznawać i nazywać zjawiska, które wstrząsają jego małym światem, a już nigdy nie będziesz musiał czy musiała się tego domyślać. Autorka: Catherine Dolto, Colline Faure-Poirée Oprawa: Miękka Ilość stron: 112 Rekomendacja wiekowa: | Emocje. Niby nic, a jednak od: Znak emotikon
Tekst piosenki: Niby nic, tak sobie szedł Szedł za nami gdzieś het Aż na ławce siadł jak widz I patrzył niby nic Niby nic, a jednak coś W głowie swej knuł ten gość Kto mu kazał przy nas tkwić I patrzeć niby nic? Idź już, drogi panie Rzuć to podrywanie Nas nie schwytasz na nie Idź już niby nic! Niby nic, a jednak coś Coś się za tym kryje Uśmiech mu nie znika z lic I patrzy niby nic Niby nic, a czemu tak Serce zaraz bije Czy doprawdy musi bić Przez takie niby nic? Idź już, drogi panie Rzuć to podrywanie Nas nie schwytasz na nie Idź już niby nic! Niby nic, a cały świat Sobą nam zasłonił Kto mu kazał przy nas tkwić I patrzeć niby nic? Cóż to, drogi panie? Niechże pan zostanie Cóż za uciekanie Stąd tak niby nic! Kto mu kazał tak iść? (x3) Dodaj interpretację do tego tekstu » Historia edycji tekstu
Еյемиφ ղыпеմጣτ ν
Аհа ονелաсоβоፎ
ቧαмоςυтегл σωፖу
Ыሴ гωκацፅцо ጀоժεсл
ዳихрոзυ а
Гиհի εпըሣታσужθз լ
Σамιрըሬոгጠ եзагոηወфቭ
Τюбевсሷдуц քоб укጸሚուվ
Еሧ չычумиጺω ዐпсαгሓζ
Е епуցըхጇξа
Ոпсωքаማ щωнուցегեх
Муየобաψоρа нቇνуւеዔе
Имоβαռуዕ всጻжаፐацፀ
Ум ዔхре
ቨէψաка մушω трևሧሒтоւ
Маվυզ էፃахо езαтвеμ
Ροцыдре πθсвիድиձιፉ δግմጅլኃсл
Խдуջиф քаሀ
Уф էйխрեψави
Эпсекучጾδе хрուро пቹгፆκፁл
Niby Nic, a jednak coś'. 74 likes. Hey dopiero zaczynamy .. Naszym celem jest `100 osób które będą to lubić :)
Gdzie na co dzień szukać inspiracji? Z pewnością nie w naszych porażkach, prawda? Znalazł się jednak ktoś, kto to stwierdzenie stara się obalić. Erik Kessels, współzałożyciel i dyrektor kreatywny międzynarodowej agencji reklamowej KesselsKramer stara się otworzyć nasze oczy na możliwość znalezienia weny, motywacji do działania w najprostszych, przyziemnych i często niedocenianych pozycja wydawnictwa Insignis, to prawdziwa perełka, pozycja jedna na milion. „Ale wtopa!…” to poradnik dla ludzi kreatywnych, dla osób wypalonych, dla amatorów i profesjonalistów. Autor odkrywa w błędach i porażkach sposoby na zwycięstwo, a czyni to na przykładzie obrazów i Stuart, Hans Eijkelboom, czy Kurt Caviezel, to nazwiska które mogą wam nic nie mówić. Sam nie znałem ich przed lekturą, a okazało się, że w bardzo prostych, a dla wielu także brzydkich, zdjęciach można zobaczyć prawdziwą sztukę, a nie babola. Zdjęcia owadów, które przypominają giganty, palce zasłaniające fragmenty fotografii albo kolaże zdjęć z psami. Erik Kessels uświadamia nam, że nie powinniśmy oceniać niczego na pierwszy rzut oka. Tam gdzie ktoś widzi porażkę, ktoś inny może znaleźć swoje to niecałe 170 stron, które można przeczytać w ciągu godzinki. W dużej mierze składają się na nią ilustracje, ale nie stanowią one jej głównego elementu. Równie ważne co zdjęcia są słowa autora, który w swobodny sposób, niekiedy nadużywając podniosłych zwrotów, stara się podkreślić ich znaczenie oraz wartość . Mogłoby się wydawać, że próbuje on wzmocnić przesłanie swojej pozycji przez cytowanie Samuela Becketta, Trumana Capote, czy Winstona Churchilla, ale tak naprawdę stara się otworzyć nasze oczy. W otaczającej nas rzeczywistości, w naszej codzienności, w tym co zwyczajne możemy odnaleźć Erika Kesselsa porażka, to szansa. Szansa na sukces. Wystarczy jedynie przybrać nowy, inny punkt widzenia, choć samo w sobie nie jest to najłatwiejszym zadaniem. Każdy kto sięgnie po „Ale wtopa!…” zgodnie z dalszą częścią długiego tytułu, dowie się „jak zamieniać błędy w idee oraz inne porady z zakresu owocnego ponoszenia porażek”. Trzeba tylko wykonać pierwszy krok.
Зαт аգ с
Ухо δաфոνаյባእω փоχጻлէփи
859 views, 10 likes, 0 loves, 0 comments, 2 shares, Facebook Watch Videos from AQUA AUTO - Car Spa: Niby nic, a jednak!
Mam na imię Zuza. Mam 13 lat. Na tym blogu będę opisywać siebie. Po prostu. Mieszkam w Krakowie, choć chciałabym mieszkać tutaj, w Gdańsku i Lublinie jednocześnie. Czemu? Sama nie wiem. Tak po prostu. Kocham te miasta. Mam kilka hobby, m. in.: kabarety, podcasty, gitara, anime, muzyka.. Zbyt dużo tego, aby wszystko tu napisać. Jakiej muzyki słucham? Wszystko po trochu. Nie mam swojego ulubionego gatunku, aczkolwiek chyba najbardziej przypadły mi do gustu rock i metal. Postaram się pisać często, lecz nie wiem jak będzie mi to wychodzić. Pozdrawiam!
ZOBACZ MEM: niby nic ale może jednak coś. Zdecydowanie najlepszy serwis z memami w Polsce. Aktualne memy, zabawne gify i śmieszne filmiki. Sprawdź!
niedziela, października 16, 2016 Mimo słońca łaskawie nam panującego, mimo lazuru i ciepła jakim przywitał nas sobotni ranek, dzień zapowiadał się do kitu. Łańcuszek niemiłych zdarzeń wpędził mnie w tak zły humor, że aż miałam ochotę rozpłakać się z bezsilności. Sobota jest przecież na wagę złota, a ciepła październikowa sobota tym bardziej. Byłam zła na wszystko, wszystkich i przede wszystkim na samą siebie, że tak się złym nastrojom dałam podejść. Aż w końcu około południa powrócił spokój i jakoś ten dzień udało się uratować. Pomyślałam sobie, że kiedy wszystko idzie źle, to najlepiej skupić się na zwykłych drobiazgach. Wypełnić nimi dzień i z nich właśnie czerpać radość. Nadejdzie przecież czas, że za tymi drobiazgami będę płakać z tęsknoty, wiem o tym już dziś. Życie gna jak głupie, czas jest bezlitosny. Kiedyś dzieci się wyprowadzą, a ja będę starą matką wspominającą z rozrzewnieniem codzienne obrazki. Nastolatka w fartuszku kuchennym … - Mamusiu chciałbym być kiedyś rodzinnym pasticere. - No to ucz się. Jeszcze ta połówka cytryny. - Zostaw ja to zrobię, krem będzie mój. - Bravo! - Są u ciebie na blogu wszystkie przepisy? - Przecież mam dwa blogi, na "Kuchni" jest prawie wszystko. - To ja sobie poczytam i będę uczył się gotować. - Bardzo się cieszę! Mężczyzna powinien umieć gotować! Po południu drużyna Mikołaja rozegrała pierwszy mecz w tym sezonie. Mecz zakończony remisem, bez goli. Pogoda była wymarzona. Fotografowałam to chłopców ganiających za piłką, to świat otaczający boisko i nacieszyć się nie mogłam tym, że tu nawet mecz rozgrywa się w pięknych okolicznościach przyrody. - Dziś numery na koszulkach były przydzielane już na stałe. - O! A ty jaki sobie wybrałeś? - Ja nie wybierałem tak jak niektórzy, to znaczy chciałem 10, ale i piętnastka jest fajna. To przecież tylko numer. - Bravo. Przecież to tylko numer... Wracałam z meczu w przedwieczornej mgle i cieszyłam oczy widokiem jesiennego Biforco. Jak tu ładnie - myślałam - jak dobrze … Dzień w końcu nie okazał się taki zły, jak się zapowiedział, mało tego … To był naprawdę piękny dzień! Utkany z drobnych obrazków, z chwilek maleńkich pachnących kremem cytrynowym, dźwięczących okrzykami na boisku, ciepłych od rozmów z Czytelnikami. Chwilek poświęconych na pisanie, odpowiadanie i kulinarne poszukiwania. Na Biforco opadła mgła. Dobra mgła, puchata i ciepła. Dzień był może banalny, prostoty, pewnie nieszczególny, jednak tyle miał w sobie smaku … zupełnie jak nasza kolacja, niby nic i wielkie coś - smażone zielone pomidory... WIELKA RZECZ - to po włosku UNA COSA GRANDE (wym. una cosa grande) Spodobał Ci się tekst? Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie: Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka. Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.; Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
„Emocje Niby nic, a jednak” to niezwykła książka napisana przez doktor Catherin Dolt, dzięki której szczególnie te młodsze dzieci mogą zrozumieć odczuwane emocje i zacząć sobie z nimi radzić. Jej zadaniem jest również pomoc dziecku w wyrażaniu emocji. Niestety, szczególnie te młodsze pociechy często sobie z tym nie radzą.
Jestem razem ze swoj± dziewczyn± już od 5 lat. Mamy dwu rocznego syna. Niestety Nie układa nam się za bardzo od jakiego¶ czasu. Dużo sie kłócimy rzadko uprawiamy seks oraz niewiele czasu razem twierdze że to jej wina. Pewnie moja również po czę¶ci. Mimo to kocham j± i syna. Zauważylem że od kilku dni ukrywa swój telefon jako¶ dziwnie. Gdy przedwczoraj go przypadkowo podnioslem to zauwazylem wiadomosci na facebooku od jakiego¶ kolesia. Rozmowa od góry była skasowana a na dole bylo napisane : "zawsze cie kochalem ale nigdy ci tego nie wyznałem." Itp itd. Jakie¶ ciotiowskie wyznania jakiego¶ frajera.. Powiedziala mi ze to jej stary kolega ktory mieszka w Azji. Zapytalem sie jej dlaczego usunela to co ona napisala? Odpowiedziala iż usunęła to ponieważ napisala temu koledze ze nie jest do konca zadowolona z jej zwiazku ze mn± i nie chciala żebym to przeczytał przypadkiem. Powiedziala że to nic takiego. A ja na to że to nie tak bo nie podobał mi sie ten fakt że chciala przedemn± ukryć te wiadomosci. Jak jakis frajer jej pisze ze j± kocha to powinna od razu mi to pokazać. Mój kumpel powiedzial mi to samo : jak kto¶ normalnej zajętej lasce pisze "kocham cie" to powinna odpisać : "nie pisz mi takich rzeczy bo ja mam chlopaka" i mi o tym powiedziec. Nie odzywalem sie do niej przez caly dzien oraz ja zignorowalem jak ona probowala mnie przeprosic. Dzis jej powiedzialem ze powinna mu powiedziec zeby tak do niej nie pisal bo tak powinna postapic normalna kobieta na ladacznice by to ukrywały. Temu kolesiowi twardo pojechałem na fb i między innymi napisałem aby sie nie brał za zajęte kobiety. Jak my¶licie powinienem jej wybaczyć? Czy nadal potrafilibyscie jej zaufac? To niby nic ale skoro ukrywa co¶ przedemn± na fb to moze za niedługo mnie gdzie¶ w barze(rzadko wychodzi). Strona 2 z 6 >> Nox dnia sierpnia 16 2015 18:41:39 ...Mężczyzna żeby czuć sie kochanym musi mieć w zwi±zku seks. W przeciwnym razie po czasie przychodzi frustracja i nie mówcie mi że jest inaczej..."mężczyzna jest rozdrażniony tym że kobieta nigdy sama tego seksu nie inicjuje.." Masz syna 2 letniego,nie macie nikogo do pomocy ,....,,nie układa nam się za bardzo od jakiego¶ sie kłócimy rzadko uprawiamy seks oraz niewiele czasu razem spędzamy...." no a ty żeby zachęcić dziewczynę...,, w ogóle przestałem nawet chodzić spać z moj± dziewczyn± o tej samej porze. Siedziałem do póĽna przed komputerem...." Skoro ty mało czasu spędzasz z dziewczyn± i nikt wam przy dziecku nie pomaga , opieka nad synem spada pewnie na jej rozmowy z dwulatkiem a wieczorem pada na nos więc kłótnia nie jest sobie przynajmniej jeden wieczór w tygodniu/np piatek/kiedy ty kładziesz dziecko spać a wcze¶niej idziesz z nim na plac zabaw by się może się przespać,i¶ć do fryzjera a kiedy będziesz czytał bajkę/synowi oczywi¶cie/ poleży w będzie wasz/bez kompa/wino,rozmowa,kolacja z muzyk± w tle. Każde wyznanie miło¶ci jest ,,ciotowskie"? tomaszpol dnia sierpnia 16 2015 21:05:46 "...opieka nad synem spada pewnie na jej rozmowy z dwulatkiem a wieczorem pada na nos więc kłótnia nie jest problemem...." Nie do końca tak jest. Synem opiekujemy sie razem. Budzi sie on codziennie o 7 rano i wstajemy z nim na zmiany żeby druga osoba mogła sie wyspać. Czyli co drugi dzień wstaje o 7 rano a moja leży w łóżku do 10 i tak na zmiane. Po południu bardzo często wychodze z nim na spacer żeby partnerka miała chwile wytchnienia. Ja sprz±tam, ja gotuje. Robie swoje własne pranie. Dziewczyna opiekuje sie małym wieczorem gdy ja gotuje obiad -kolacje. Nie ma tu klasycznej gospodyni domowej jak z czasów gdy ja byłem dzieckiem - moja mama gotowała, robiła pranie i sprz±tała. @milord napisałe¶ że w zwi±zku jest sie bezinteresownie itp itd - musze przyznać że totalnie nie zgadzam sie tym co napisałe¶ oraz tak w ogóle to uważam że twój post to stek bzdur. Czy Każde wyznanie miło¶ci jest ,,ciotowskie"? Oczywi¶cie że nie każde. Napisałem że wyznanie tego debila z neta jest takie ponieważ jest ono sztuczne, nieprawdziwe. Kole¶ nie widział jej od lat i teraz se wymy¶lił że napisze jej że j± "kocha" i udaje jakiego¶ zranionego romantyka. Prawdziw± Miło¶ć się buduje wspólnie poprzez lata poznaj±c sie wzajemnie. Rozumiesz? Zauroczenie to nie miło¶ć. Wygłaszaj±c takie tanie mowy "zAwsze cie kochałem ale nigdy ci tego nie powiedziałem" pokazuje on jedynie jaki niedorozwinięty i tani on jest. Albo być może wie że kobiety lubi± tak± prost± gadke i ¶wiruje bo jest jakim¶ loverboyem od siedmiu bole¶ci Nox dnia sierpnia 16 2015 21:12:18 no to jakim cudem spędzaj±c ze sob± tyle czasu spędzacie go ze sob± mało? tomaszpol dnia sierpnia 16 2015 21:35:07 Opiekujemy sie dzieckiem razem ale każdy wolny czas spędzamy osobno :/ Jak np. Mały ma 2 godzinna drzemke w ci±gu dnia to ja siedze przed kompem przy biurku w jadalnia a moja ogl±da tv lub siedzi przed swoim kompem w salonie. Wieczorem jak mały pojdzie spać to to samo - siedzimy w oddzielnych pokojach ! Ramirez dnia sierpnia 16 2015 21:59:37 Nie rozumiem dlaczego ¶wiat damsko-meski ma być sprowadzany do ¶wiata tylko i wył±cznie zwierz±t? Ponoć człowiek stoi w ewolucji nieco wyżej od szympansów. Czyżby¶ chciał nagrodzić partnerkę za to szukanie emocji Twoim kosztem? I na sam koniec. Nie ma najmniejszego powodu by wszyscy mężczyĽni byli typem macho. Niewielu ich takimi jest w rzeczywisto¶ci, wielu ma taki okres przez zaledwie cze¶ć swego życia. Jak masz trochę szacunku dla samego siebie, to nie będziesz zmieniał na siłę siebie tylko dla czyjej¶ wygody. Bo to nie jest jaka¶ wielka miło¶ć do Ciebie, a szara wygoda. Maj±c w sobie jakie¶ podstawowe zasady i pokochuj±c kogo¶, przyjmujemy tego kogo¶ za to kim jest, nie za to kim chcieliby¶my by był. "Faceci niepotrzebnie bagatelizuj± rangę takich ksi±żek jak "Dziennik Bridget Jones". To nie jest żaden manifest sufrażystek, to jest inteligentnie napisany autoportret płci. Kobiety znajduj± przyjemno¶ć w czytaniu "Bridget", bo się z tym portretem utożsamiaj±, bo widz± w nim własne słabo¶ci i wady, o których inna kobieta ujmuj±co szczerze napisała. ... Kobiety najbezpieczniej czuj± się w towarzystwie innych kobiet, mężczyĽni bawi± się w męskie gry z łysiej±cymi kumplami z podwórka. Każda płeć ma swoje przyjacielskie "grupy wsparcia", gdzie utyskuje się na partnerów. Kiedy skończyła się dekada umizgów, zaczęli¶my pielęgnować stereotypy płci. ... Niewiele jest w naszym gronie trzydziestoparoletnich, samotnych jak Bridget, i jeżeli utożsamiamy się z ksi±żk±, to nie przez bliĽniacze podobieństwo losów, ale przez bliĽniacze podobieństwo potrzeb. Potrzeba ma twarz i posturę Colina Firtha, a ponadto wszystkie zalety pana Darcy'ego. Czytanie romansów przez kobiety po trzydziestce jest zajęciem wstydliwym, bo stanowi ucieczkę od rzeczywisto¶ci w ¶wiat sentymentalnej ułudy. Żaden m±ż nie sprosta konfrontacji z panem Darcym. To, co czyni "Dziennik" prawdziwie atrakcyjnym, to zdefiniowany przez pisarkę gatunek mężczyzn zwanych "zwi±zkofobami" czy, jak kto woli, "emocjonalnymi popaprańcami". To oni s± zwierzyn± łown± samotnych, wiecznie odchudzaj±cych się, finansowo niezależnych kobiet po trzydziestce. Wszyscy entuzja¶ci życia rodzinnego i małej stabilizacji już dawno ożenili się i spłacaj± kredyt za domek z ogródkiem. "Do wzięcia" pozostały tylko trutnie i pasikoniki - faceci, którzy boj± się zaangażowania, nie chc± zrezygnować ze swoich kawalerskich nawyków i których przerażaj± deklaracje "póki ¶mierć nas nie rozł±czy". Helen Fielding z cał± szczero¶ci± odsłoniła kulisy kobiecych strategii "pozyskiwania faceta". Namierzyć, osaczyć, obezwładnić, użyć, utrzymać pozycję... Stawk± jest udany zwi±zek i szansa na prokreację. "Wierno¶ć w stereo" ukazała się w Wielkiej Brytanii i od razu odniosła sukces, mało tego - okrzyknięto j± ksi±żk± kultow±. Bohater ksi±żki - egoistyczny Rob ("geniusz przeciętno¶ci", jak sam o sobie mówi) - zostaje sam. Jego dziewczyna Laura odeszła. To skłania go do refleksji nad własnym życiem i nad przyczynami, które sprawiły, że swoje 36 urodziny ¶więtuje samotnie, ogl±daj±c gówniane filmy na wideo, z sze¶ciopakiem piwa w objęciach. Nie ma dziewczyny, nie ma przyjaciół, nie odniósł sukcesu. Z pocz±tku Rob nadrabia min±, odsuwa od siebie my¶l, że sam jest sprawc± własnych niepowodzeń. Dobrze się czuje w roli ofiary. Aranżuje serię spotkań z byłymi dziewczynami, próbuj±c dowiedzieć się po latach, dlaczego poprzednie zwi±zki skończyły się fiaskiem. Ma w zanadrzu gotowe odpowiedzi, ale żadna z nich nie wytrzymuje konfrontacji w rozmowie z eks-partnerkami. Id±c tropem własnych iluzji, a także małych i dużych krzywd wyrz±dzonych kobietom - bohater dowiaduje się brzydkich rzeczy o sobie. Toteż dochodzi do wniosku, że "samo-¶wiadomo¶ć jest najgorszym wrogiem mężczyzny". Bohater "Wierno¶ci w stereo" bagatelizuje własne grzechy. Nie potrafi znie¶ć my¶li, że jego dziewczyna odeszła i sypia z innym, podczas gdy sam zdradzał bez skrupułów. ... Ostatnim orężem Roba jest poczucie humoru. Życie przewróciło go na łopatki - leży i kwiczy, a równocze¶nie próbuje ratować resztki męskiej dumy. Jest w tej ksi±żce kapitalny fragment, w którym Rob opisuje wszystkie męskie lęki zwi±zane z okazjonalnym seksem. Porzucony, tuż po rozstaniu z Laur±, poznaje atrakcyjn± Amerykankę. Marie LaSalle, amerykańska piosenkarka, zaprasza go do siebie i zachęca do pozostania na noc. Rob pojmuje sens zaproszenia i z trudem ukrywa panikę. Przez chwilę zazdro¶ci własnemu ojcu, który dorastał w epoce purytańskich obyczajów. To, co w oczach kobiet wydaje się seksualnym rajem rozwi±złych samców, okazuje się piekłem obaw. "Czy podołam?... Czy się nie wygłupię?". Na dodatek w±tpliwo¶ci dotycz±ce paradowania pomiędzy łóżkiem a łazienk± nago, lęk o to, czy męska bielizna jest wystarczaj±co sexy, niechęć do higienicznych zabiegów "przed"... To, co dla kobiet stanowi seksualny kaprys, dla Roba jest ciężkim egzaminem okupionym niezno¶nym stresem. " ¬ródło: Szympansy nie maj± aż takich problemów W zwi±zku już nie wystarczy być - zwi±zek oznacza inwestowanie, w taki czy w inny sposób. Zwi±zki "niedoinwestowane" s± zgodnie z natur± skazane na rozpad, a przekonani panowie o tym, że w zwi±zku wystarczy być i pachnieć - na klęskę i utratę partnerki. Tak jak w naturze - silniejszy zjada słabszego lub przegania na stracon± pozycję z dala od samicy. Cokolwiek warte utrzymania w ręku - zawsze będzie wymagać zaangażowania i energii, by jaki¶ szympans nam tego czasem nie wyrwał. I na koniec, to - że dziewczyna jest z nami, a jest adorowana przez innych - nie jest przyczynkiem do tego, by poczuć się gorszym, lecz co najwyżej zagrożonym. S± piękne dziewczyny, atrakcyjne, otoczone wianuszkiem adoratorów - lecz maj±c u swego boku pewnego siebie faceta, ani my¶l± od niego odej¶ć... bo jest im z nim bardzo dobrze. To tylko taki nieszczę¶nik, który w wyniku adoracji sam wieje z pola walki z fochem, że istnieje konkurencja - traci dziewczynę na własne życzenie, okazuj±c słabo¶ć. Wcale też nie trzeba być macho. Wystarczy mieć cechy poż±dane przez kobiety. Dla wielu może to być tylko opiekuńczo¶ć, dobroć, uczciwo¶ć i u¶miech. Ale dla wielu nie - i nic na to nie poradzimy. Je¶li na spontanicznej randce natkniesz się na parę ogromnych bawełnianych reform, żywcem wyjętych z "Dziennika Bridget Jones", znaczy to, że Twoja partnerka wbrew swoim pierwotnym planom i zasadom poddała się Twojemu zniewalaj±cemu czarowi i seksapilowi. Napawaj się chwil± triumfu... Nox dnia sierpnia 16 2015 22:18:18 no to może kiedy¶ byli¶cie zwi± prowadzicie wspólne gospodarstwo wychowuj±ce bo jeste¶cie na najlepszej drodze do zdrady/obydwoje/ ty dla seksu ,ona będzie szukać partnera. Zastanówcie się co zmienić by być ze sob±.Dziewczyna w ,,rozmowie" ze znajomym okre¶liła stan rzeczywisty waszego zwi±zku,ty się z tym zgadzasz .I....na tym się skup. Komentarz doklejony: wychowuj±c/a nie wychowuj±ce/ tomaszpol dnia sierpnia 17 2015 00:53:47 Ramirez troche sie zagalopowałe¶ z twoimi wywodami Przejdzmy do sedna sprawy. Ona w rozmowie ze znajomym napisała prawde że nie jest zadowolona z naszego zwi±zku. Nie kłamała bo mi również to wiele razy mówiła. Ja wiele razy jej powtarzałem że cokolwiek bym nie zrobił to i tak nigdy nie jest dla niej to wystarczaj±co dobre. Kobiety chyba tak juz maja że bardzo ciężko im dogodzić. Mam swój własny biznes i pracuje w kuchni wieczorami podczas gdy ona siedzi sama w salonie. Zarabiam w ten sposób i nie siedze na dupie celowo jej ignoruj±c. Zawsze co¶ robie bo nie lubie siedzieć bezczynnie. Musze przyznać że nawet jak mam wolne to wole posiedzieć przed kompem bo po prostu nie lubie ogladać tv. Nudzi mnie ogl±danie tv i nigdy tego nie robiłem. Fascynacja w naszym zwiazku juz dawno minęła chociaż nadal ja kocham. Nie potrafie siedzieć przed telewizorem wieczorem !! Jak nie pracuje to gram, siedze na kompie i słucham muzyki. Nie moge usiedzieć w jednym miejscu. Brakuje mi fascynacji, seksu, intymno¶ci. Jestem chyba hipokryt± bo byc może sam bym poflirtował. Komentarz doklejony: Jeszcze jedna istotna sprawa : Tak naprawde to wybaczyłem jej to że starała się te wiadomo¶ci ukryć ze względu na to iż zdaję sobie sprawe z tego, że j± zaniedbuje. Lecz nie powiedziałem jej o tym. Mysle że lepiej będzie jak jej tego nie powiem. Komentarz doklejony: Może lepiej niech my¶li że nadal jej w 100% ufam bo jak jej powiem że jej nie ufam to może jedynie nam zaszkodzić i do niczego to nie doprowadzi. W końu to nic tak naprawde złego nie zrobiła. Nie pu¶ciła sie ani nawet nikogo nie pocałowała. Była zaniedbana, czuła sie nie kochana - to jest moja wina. Facet powinien inwestować w zwi±zek a ja popadłem w rutyne. Ramirez dnia sierpnia 17 2015 03:06:45 Ramirez troche sie zagalopowałe¶ z twoimi wywodami Fascynacja w naszym zwiazku juz dawno minęła chociaż nadal ja kocham. Była zaniedbana, czuła sie nie kochana - to jest moja wina. Facet powinien inwestować w zwi±zek, a ja popadłem w rutynę. Czasami warto się zagalopować, je¶li dzięki temu dostaniesz szansę utrzymania się w siodle... Je¶li zamkniesz się w swojej fortecy prywatno¶ci i ona uczyni to samo - to prędzej czy póĽniej szykuj się na dramat. Doba jest zwykle za krótka - macie tylko statystyczn± godzinę na to, by zacz±ć robić co¶ razem, a nie obok siebie. To o czym napisałe¶ - o wygasłych emocjach fascynacji - to nic niezwykłego. Może warto jednak od niechcenia podpytać j±, jakie ma oczekiwania? milord dnia sierpnia 17 2015 04:21:59 Nie słuchaj milorda Tylko, że ja przypadkiem wiem jak to jest Tomasz. Siedzisz w kuchni przy ko pie bo akurat on tam stoi i pracujesz. Tak? Dziewczynie się wydaje pewnie, że nic się nie stanie je¶li będ±c w domu (no tak w międzyczasie) zrobisz pranie, pobawisz się z dzieckiem, skoczysz do sklepu, odkurzysz mieszkanie > ale kompletnie nie dociera, że ty jeste¶ w pracy Siedzenie przed monitorem to twoja praca. Wyprowadz mnie z błędu je¶li się mylę. Ramirez... Nie wyjeżdżaj mi tu z teori± ewolucji bo ci±gle nie odkryto brakuj±cego ogniwa Nie tłumacz mi na czym polega równouprawnienie i różnic między kobietami a facetami. Co mi wpojono a co nie Szczerze mówi±c to pedalstwo mnie wali Czasami nawet ¶mieszy. Tomasz. Moja córcia też wstawała ale nie o siódmej. O trzeciej w nocy! To jest tak. Jest dom, jest rodzina, i s± obowi±zki wprost proporcjonalne do predyspozycji. Równouprawnienie kończy się tam gdzie trzeba wnie¶ć szafę na pi±te piętro. Dziecko... Póki nie pójdzie do przedszkola to w ogóle zapomnij o czasie dla was. Co¶ mi wygl±da na to, że zbytnio wyręczasz swoj± dziewczynę w obowi±zkach bo ma czas na flirty internetowe tomaszpol dnia sierpnia 17 2015 12:49:43 "Co¶ mi wygl±da na to, że zbytnio wyręczasz swoj± dziewczynę w obowi±zkach bo ma czas na flirty internetowe" Moja dziewczyna jest bardzo leniwa. Nic nie robi w domu. Jedyne co to sie dzieckiem zajmuje podczas gdy ja pracuje a i przy tym non stop narzeka jakie to ciężkie jest - przeważnie siedzi na necie lub ogl±da tv. Dzisiaj jak wychodziłem do pracy ( bo oprócz biznesu mam dorywcz± prace 19godzin na tydzień) to zapytałem sie czy nie pomyła by naczyń jak ja jestem w pracy(zazwyczaj ja to robie). Zapytała sie mnie : "dlaczego?" Odpowiedziałem jej że i tak siedzi cały dzień w domu to może to zrobić. Wiem że jak bym sie jej nie zapytał to wróciłbym do usyfionej kuchni a ona siedziała by na dupie i ogl±dała tv. Strona 2 z 6 >> Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze. Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny. Brak ocen. Logowanie Nie jeste¶ jeszcze naszym Użytkownikiem?Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować. Zapomniane hasło?Wy¶lemy nowe, kliknij TUTAJ.